Mniej więcej od 2014 roku Intel stopniowo traci swoją dominującą na rynku procesorów pozycję. Karkołomne podkręcanie częstotliwości taktowania rdzeni jest okazją, by odwrócić żart: dziś to nie AMD ma wincyj rdzeniuf, tylko Intel ma wincyj herców.
To sprawia, że Czerwoni rosną w siłę i najpewniej zdobyli już większość rynku. Tym bardziej ciekawe, że Linux, być może najważniejszy kawałek oprogramowania na świecie, od 20 lat nie uporał się z problemem, który tłamsi wydajność układów AMD.
Zobacz też: „Innowacje” w procesorach Intela jak ucieczka do przodu
W IT czasami ważne są zaszłości, archaizmy. Tak jak ten, który sprawił, że na teleskopie Webba hula javascriptowy kod. Nie inaczej jest z odnalezionym przez Prateeka Nayaka problemem w Linuksie, który sprawia, że układy AMD nie mogą wykorzystać pełni swoich możliwości. Krótko mówiąc, część mocy obliczeniowej współczesnych procesorów AMD idzie w komin.
Jak donosi Ars Technica, rzeczony pracownik AMD zaproponował łatkę, dzięki której Linux, a w zasadzie działające pod nim procesory AMD wyzbędą się dotychczasowych ograniczeń. Zauważył on bowiem, że w 2002 roku dodano do kernela obsługę ACPI, z powodu której linuksowe systemy wywoływały stan oczekiwania, który opóźniał kolejną obsługę instrukcji.
Problemem ma być tzw. dummy op, tryb pracy, który niesłusznie identyfikowany jest przez inne komponenty za C-state – reżim pracy, w którym ograniczona jest funkcjonalność całego CPU. Związane jest to z zasilaniem: o ile P-state oferuje pełnie możliwości obliczeniowych układu, tak C-state to praca w trybie ograniczonego dostępu do energii, np. podczas uśpienia. W zależności od procesora różnice między P-state i C-state mogą być różne.
Zobacz też: Linus Torvalds wyjaśnia, dlaczego w Linuksie nadal nie ma Rusta
Nayak zauważył, że przy dzisiejszej serii Zen procesorów AMD, podobny zabieg jest już niepotrzebny. Zmieniła się architektura, a od 20 lat w jądrze Linux stosuje się ten sam mechanizm obsługujący ACPI. Po przeprowadzeniu testów wydajności w benchmarku tbech dowiedziono, że rezygnacja z tego mechanizmu doprowadza nawet do 51-procentowego wzrostu wydajności.
Rozwiązania tego problemu oczekuje się wraz z premierą jądra Linux w wersji 6.0, której spodziewamy się w następny poniedziałek.