Bulldogjob
Bulldogjob

Co powstrzymuje chcących zmienić pracę przed zrobieniem tego

Myślisz o zmianie pracy? Nie robisz tego, choć masz konkretne argumenty, żeby odejść z obecnej? To mogą być przyczyny Twojego tkwienia w miejscu.
20.03.20238 min
Co powstrzymuje chcących zmienić pracę przed zrobieniem tego

Nie da się ukryć, że specjaliści IT z reguły prężnie realizują swoje plany zawodowe, zmieniając pracę, gdy tylko „dorosną” swoim doświadczeniem do odpowiednich pozycji. Nic dziwnego. Jaka branża, tacy pracownicy- ambitni i dynamiczni.
Jednak od tej reguły mamy oczywiście wyjątki. Są to tacy, wydawałoby się, „lojalni” przedstawiciele swego gatunku, którzy, mimo iż interesują się zmianą pracy, po prostu tego nie robią. Dlaczego tak jest i czy to rzeczywiście chodzi o lojalność w stosunku do obecnego pracodawcy?

Odnosząc się do raportu z Badania społeczności IT 2022, przy sekcji „Co Cię motywuje do pozostania w aktualnej pracy?” jasno widać, że dobra atmosfera i relacje ze współpracownikami i znajomymi w pracy są głównym powodem, dla którego pozostajemy w aktualnym miejscu zatrudnienia (50% respondentów tak utrzymuje). Innymi znaczącymi powodami braku decyzji o zmianie pracodawcy są elastyczność pracy (45%), dobre zarobki (38%), możliwość nauki i samodoskonalenia (31%), typ zatrudnienia (15%), możliwość awansu (15%), lokalizacja (13%), technologie stosowane w firmie (13%), możliwość swobodnego wyboru narzędzi/technologii (12%), wartości i kultura organizacyjna firmy (12%), prestiż/marka pracodawcy (6,7%) oraz benefity pozapłacowe (5,9%).

Rozwińmy to trochę i zastanówmy się, jakie jeszcze czynniki mogą powstrzymywać Cię przed zmianą pracy.

Lubisz swoją aktualną pracę

O tym było trochę powyżej, jednak spróbujmy zweryfikować czy „lubienie” swojej aktualnej pracy powinno powstrzymywać Cię przed jej zmianą.

OK. Jesteś specem IT - brzmi dumnie. A gdy wypowiadasz na głos nazwy technologii i frameworków, jakie ogarniasz, to wielu ludziom spoza branży wydaje się, że potrafiłbyś co najmniej sam rakietę kosmiczną zbudować. No, babcia ma się czym sąsiadkom chwalić. Prestiż, splendor i chwała spływają już na samym początku Twojej juniorskiej kariery. Do tego zarabiasz dobrą kasę, jesteś doceniany, pracujesz na ciekawych projektach. Atmosfera w pracy jest zacna i przyjemna. Czego chcieć więcej?

Jasne, że obserwujesz interesujące oferty pracy. Musisz być przecież na bieżąco. Jednak nie aplikujesz… Dlaczego? Bo komfort i to, co masz teraz, są wrogiem rozwoju i zbierania nowych doświadczeń. Zwyczajnie nie chce Ci się ryzykować utraty dobrej, stabilnej pracy, w której czujesz się świetnie na poczet nowego, nieznanego I niepewnego. I tylko po cichu rysujesz w swojej głowie plan ścieżki swojej kariery uwzględniający konkretne stanowiska u konkretnych pracodawców.
Mam rację? Jeśli tak, to odpowiedz sobie na pytanie, czy Twoje cele, plany i marzenia znaczą mniej niż komfort i wygoda, jakie masz teraz?

Zobaczysz, znajomi, z którymi Ci się tak dobrze pracuje będą odchodzić. Czy wolisz być tym, który ze smutkiem ich żegna, czy raczej tym, któremu to oni życzą powodzenia?

A co jeśli ...?

OK, już wiesz, że chcesz zmienić pracę, aplikować na wyższe stanowisko, do innej firmy, a może nawet zmienić specjalizację. Jednak masz obawy:

A co jeśli mi się nie spodoba…firma, projekty, atmosfera I będę żałować swojej decyzji…
A co jeśli się nie sprawdzę… wszyscy będą patrzeć na mnie jak na tłumoka…może nawet mnie wywalą i zostanę zupełnie bez pracy?

Czyli masz obawy przed popełnieniem błędu, niepowodzeniem, wątpisz w siebie, swoje kompetencje oraz w to, czy podołasz nowym wyzwaniom, obawiasz się stresu i tego, że ludzie będą lipni itd. itp.

Wątpliwości są tym większe im większy planujesz skok w swojej karierze. Jeżeli na przykład chcesz zrezygnować z pozycji typowo programistycznej i zostać team leaderem albo project managerem, który będzie mieć dodatkowo bezpośredni kontakt z klientami, to Ty już podświadomie wiesz, że wtedy nie wystarczy odburknąć klientowi „u mnie działa, proszę zrestartować komputer”. Może się nawet okazać, że nie jesteś taki fajny i koleżeński (gdy na przykład przyjdzie Ci świecić oczami za cały team przed klientem lub managementem).

Tego typu obawy są niezależne od branży. Jednak w IT jest takie niepisane społeczne oczekiwanie, że Twoja kariera będzie się z biegiem lat rozwijać, a Ty będziesz zmieniać pracę. Im dłużej tego nie robisz, tym ta „cicha” presja jest większa.

Jeśli więc utkwiłeś w przestrzeni „co jeśli” i nie potrafisz się samodzielnie z niej wydostać, to może warto skorzystać z usług kogoś, kto na co dzień pracuje z mentalem?

Wątpliwości to naturalna sprawa i każdy je ma. Problem pojawia się wtedy, kiedy one zbyt długo powstrzymują przed podejmowaniem działania. Zdrowym podejściem jest działanie pomimo wątpliwości i ustawienie sobie mindsetu tak, aby mieć przekonanie, że niezależnie od tego, co się wydarzy, to Ty zbierasz doświadczenie, które Cię bogaci.

Brak czasu - nie przeszkadzać, zarobiony jestem!

Fakt. Programista i każdy inny przedstawiciel branży IT to człek wysoce zajęty. Pochłonięty pracą nad projektami, nie ma czasu, by wyjść spoza codziennej rutyny, czyli, krótko mówiąc, “nie przeszkadzać, zarobiony jestem”

Doskonale wiemy, że zmiana pracy wymaga czasu oraz zaangażowania i to wcale nie wygląda w ten sposób, że budzisz się rano, jedziesz do innej firmy, odpalasz kompa i od tego dnia Ty tam pracujesz.

Musisz poświęcić swój czas na przeglądanie ofert, uaktualnianie CV, aplikowanie, rozmowy kwalifikacyjne, negocjowanie warunków itd.

Do tego dochodzi stres i niepewność. Jeśli np. chcesz objąć nowe stanowisko, wykraczające poza Twoje aktualne doświadczenie, to musisz też opracować strategię jak przekonać potencjalnego pracodawcę, że to właśnie Ty sprawdzisz się w tej roli doskonale. Tego wszystkiego nie załatwisz w 5 minut!

Dlatego, jeśli rzeczywiście chcesz zmienić pracę, a nie potrafisz znaleźć czasu, by do tego przysiąść i zadbać o rozwój swojej kariery, to muszę Cię zmartwić, gdyż jest duża szansa, że Twoje “chcenie” to tylko nierealne mrzonki. A brak czasu, to genialna wymówka, jaką może zastosować praktycznie każdy, by przykryć fakt, że po prostu brakuje chęci.

Niechęć do procesu rekrutacyjnego

Tym razem masz i chęci i czas na zmianę pracy, jednak tak bardzo nie lubisz rozmów kwalifikacyjnych, że nawet nie aplikujesz. Po prostu nie lubisz się “sprzedawać” i być poddawanym ocenie. Niby znasz swoją wartość i wiesz, że jesteś rzetelnym pracownikiem, a jednak masz opory, by mówić o tym głośno. Może nawet podświadomie czekasz, aż ktoś Cię poleci nowemu pracodawcy (poleci, czyli “sprzeda Ciebie” za Ciebie).

No cóż, dla pocieszenia powiem, że chyba nikt nie lubi być poddawanym ocenie, więc z jednej strony Twoja niechęć jest uzasadniona. Ale z drugiej, no wybacz, liczenie na to, że nowa praca spadnie z nieba bez żadnego wysiłku z Twojej strony kojarzy mi się z totolotkiem (jeśli grasz, to wszystko wyjaśnia;)). Proponuję więc chwilę autorefleksji, która powinna być kopem do działania.

Ze swojej strony powiem, że jeśli zrobisz pierwszy krok, a potem następne i w rezultacie otrzymasz nową propozycję pracy (choćby za 10-tą próbą), to Twoja duma i radość wynagrodzą w Ci wysiłek, jakiego wymagała ta cała przeprawa z aplikowaniem i rozmowami kwalifikacyjnymi. Nie czekaj więc zrób pierwszy krok teraz - poniżej nasze oferty pracy.

Brak jasnej wizji swojej kariery

Może być tak, że nie zmieniasz pracy, bo nie wiesz, w którym kierunku pokierować swoją karierę. Załóżmy, że jesteś programistą Java. Nie wiesz, czy iść w stronę senior Java developera, czy może przerzucić się np. na front-end, bo kręcą Cię aktualne możliwości CSS/JavaScript/TypeScript lub po prostu masz zadatki na niezłego grafika. A może programowanie już nie jest dla Ciebie takie ciekawe i zastanawiasz się, czy nie pójść w stronę zarządzania?

Tego typu indywidualne rozkminy skutecznie powstrzymują niejedną osobę z branży od faktycznego ubiegania się o nową pracę.

Niechęć do nauki i rozwoju

Często ciekawe oferty pracy wymagają kwalifikacji, których nie posiadamy. Prawda? Prawda!

Tak więc inwestycja w naukę i podnoszenie kwalifikacji będzie nieunikniona. Wszyscy wiemy, że Praca w IT już samego faktu dynamiki rozwoju tego sektora, wymaga ciągłego uczenia się, aktualizowania używanych narzędzi, języków I metodyk pracy.

Pięknie jest, gdy nasz aktualny pracodawca daje nam ekscytujące projekty, zapewnia szkolenia, wysyła na eventy branżowe itd. (co może niestety wiązać się z umowami o wyłączność, ale to już inny temat).

Gorzej, gdy firma, w której pracujesz nie zapewnia Ci szkoleń ani wsparcia i sam w wolnym czasie musisz doszkalać się na własny koszt. Nie wszystkim się chce wchodzić w meandry i zawiłości zagadnień związanych z ogarnianiem nowych tematów poza godzinami pracy.

Ale wróćmy do faktów. Większość specjalistów IT pożąda rozwoju niczym wampir krwi. Szczególnie na początku swojej kariery. Potem może przyjść rutyna czy też prywatne życie może rozrosnąć się do rozmiarów 4-osobowej rodzinki, więc ta żądza rozwoju blednie w czasie. Tutaj taka cicha podpowiedź: inwestuj w siebie ile możesz zanim dzieciaki wejdą Ci na głowę. Dzięki temu wypracujesz sobie pozycję i potem będzie dużo łatwiej.

A co z tymi, którzy z natury nie lubią się uczyć i mają opór przed rozwojem?

Są i tacy. Napędza ich “prawo zachowania energii własnej”, czyli są to np. tacy programiści, którzy nie szukają nowych efektywniejszych sposobów kodowania (no bo po co mają się męczyć i wytracać swoją energię, skoro od lat stosują swoje niezawodne rozwiązanie i… działa!). Oni są mało aktywni na rynku pracy, a jeśli już szukają pracy, to raczej, wtedy gdy muszą.

Generalnie osobom zamkniętym na rozwój i zmiany będzie ciężko w branży IT, bo prędzej czy później będą musieli zmierzyć się z faktem, że technologia idzie do przodu, a oni pracują w przestarzałych językach czy frameworkach. I co wtedy?

AI, trendy i brak jasności co do kierunku w jakim będzie się rozwijać branża IT

Obserwujemy, że chmury wypierają serwery, słyszymy o masowych redukcjach w największych firmach technologicznych i przede wszystkim cały świat dudni, że AI z chatgpt na czele będzie rewolucją na miarę powstania Internetu.

Czy tak będzie? Zobaczymy. Sztuczna inteligencja wprowadza nowe sposoby myślenia o programowaniu oraz otwiera nowe możliwości w zakresie automatyzacji, przetwarzania i analizy danych itp. itd. Są realne prognozy, że AI zastąpi albo znacznie ograniczy niektóre specjalizacje i zawody (nie tylko w IT), jednak nie powinno nas to przerażać, bo w ich miejsce powstaną przecież nowe.

Człowiek ma taką pierwotną naturę, że gdy sytuacja niepewna, on woli przeczekać w krzakach aż tygrys zniknie z pola widzenia. Kwestia pozostaje taka, czy aktualna sytuacja powinna nas wprowadzać w stan letargu, czy też przeciwnie-motywować do działania. Osobiście wybieram to drugie, ale nie powiem Ci, co lepsze. Po prostu jedni właśnie teraz zmieniają perspektywę patrzenia na swoją przyszłość w branży, ogarniają nowe technologie i zmieniają pracę. A inni - obserwują z oddali.

Żeby coś się zmieniło, musisz to zmienić

Jeśli więc interesujesz się zmianą pracy i nie idzie za tym konkretne działanie, polecam przyjrzeć się bliżej własnej wewnętrznej motywacji (motywowi-do-akcji).

Na czym Ci najbardziej zależy? Na pieniądzach? Rozwoju? Komforcie pracy? A może na prestiżu czy dobrych relacjach z teamem? Zastanów się czego się obawiasz i czy rzeczywiście te obawy są warte tego, by powstrzymywać się przed zmianą pracy.

Kończymy cytując jednego z guru od rozwoju “Nothing will change if you don’t change.” - Jim Rohn.

Zmiana pracy wymaga “ofiar” w postaci pokonania własnych oporów i ograniczeń. Pierwszy ruch należy do Ciebie. Rzuć okiem na nasze oferty pracy i wybierz coś dla siebie. Powodzenia!

<p>Loading...</p>