Czym jest syndrom oszusta i jak z nim walczyć
Czy zdarzyło Ci się kiedykolwiek znaleźć w sytuacji zawodowej, w której czułeś, że zadania, które przed Tobą stoją, przerastają Cię i nie są na Twoje możliwości? Czy kiedykolwiek myślałeś o tym, że Twój sukces spowodowany jest zwykłym zrządzeniem losu i łutem szczęścia, a prawda za chwilę wyjdzie na jaw i zostaniesz zdemaskowany? Jeśli tak, to prawdopodobnie doświadczyłeś zjawiska zwanego syndromem oszusta, więc gorąco zachęcam Cię do przeczytania tego artykułu.
Co to właściwie jest syndrom oszusta?
Syndrom oszusta to zjawisko, które towarzyszy wielu ludziom. Wg badań, około 70% społeczeństwa przynajmniej raz w życiu doświadczyła tego uczucia. Początkowo uważano, że temat dotyka głównie kobiet, jednak jak się później okazało, zjawisko to jest bardzo powszechne.
Syndrom oszusta wiąże się z poczuciem niepewności o własne kompetencje potrzebne do realizacji powierzonych zadań. Wiele osób, którym zostaje powierzone nowe stanowisko, kompetencje, czy awans (na które bardzo ciężko pracowali), negatywnie ocenia swoje zdolności do przyjęcia nowej roli, widząc siebie jako osobę, która zupełnym przypadkiem zyskała uznanie w oczach współpracowników. We własnej świadomości postrzegają siebie jako oszusta, który nie zasłużył na szansę, która przed nim stoi. Nawet gdy za awansem czy uznaniem przemawiają twarde fakty, podświadomie tłumaczy sobie to losem na loterii czy też przypisaniem sobie sukcesu innej osoby.
Taka postawa powoduje blokadę dalszego rozwoju w obawie przed zdemaskowaniem. Sam tak się poczułem, gdy postawiono przede mną zadanie napisania tego artykułu, niemniej jednak dzięki zastosowaniu paru technik, udało mi się posłać złe myśli w niepamięć. W dalszej części artykułu opowiem o technikach, którymi się posługiwałem.
Kogo najczęściej dotyczy syndrom oszusta?
Syndrom oszusta objawia się bardzo często u osób, które stawiają na intensywny rozwój swojej kariery. Wbrew pozorom temat ten dotyczy często osób z wysokimi kompetencjami i na wysokich stanowiskach. To im często zdarza się patrzeć na swój sukces krytycznie, snując wizje przypadków czy łutów szczęścia.
Syndrom towarzyszy też wielu znanym osobom. Sam Tom Hanks w jednym z wywiadów powiedział, że „niezależnie od tego, co Ci się udało w życiu dokonać, przychodzi taki moment, że zaczynasz się zastanawiać, jak ja się tutaj dostałem i kiedy oni wszyscy odkryją, że jestem oszustem i zabiorą mi to wszystko…”.
Również Albert Einstein kwestionował swoje dokonania, zwierzając się swoim bliskim, że ludzkość przecenia jego dokonania. Innym przykładem jest Natalie Portman, która wspominając swoje czasy studenckie (na Harvardzie), mówi, że często czuła, że znalazła się tam przez pomyłkę. Z kolei prezes Starbucksa, Howard Schultz, podsumował to najlepiej – że wielu znanych prezesów odczuwa dużą niepewność siebie w momencie objęcia tej posady, uważając, że jeszcze nie są do tej roli odpowiednio przygotowani, lecz wielu z nich po prostu głośno o tym nie mówi.
Ciebie też dotyczy to zjawisko?
Syndrom oszusta blokuje nam rozwój kariery. Będąc na danym stanowisku, boimy się awansu, uważając, że na obecnym poziomie nie osiągnęliśmy jeszcze wystarczającego sukcesu, a kolejny poziom kariery to dla nas jakaś totalna abstrakcja, która może spowodować katastrofę.
Czy zdarzyło Ci się zadawać sobie pytanie, czy aby na pewno mogę firmować się znajomością danej technologii? Czy może pomimo kilku lat doświadczenia i tysiącach linii kodu, nadal nieśmiało zabierasz głos, a przyjęcie roli lidera to dla Ciebie abstrakcja? Być może chciałbyś już nazwać siebie ekspertem jakiejś technologii, ale obawiasz się, że ktoś zdemaskuje to, że nie znasz wszystkich frameworków? Jeśli tak, to prawdopodobnie dopadł Cię syndrom oszusta.
To nic Ci nie daje
Nadmiernie rozmyślanie o przypadku, który spowodował, że znajdujemy się tam, gdzie się znajdujemy, pogłębia nasz brak wiary w siebie, powoduje wycofanie i brak pewności do przyjmowania nowych zadań, które mogłyby otworzyć przed nami nowe możliwości.
Ciekawy i pewny wyzwań projekt, możliwość kreowania architektury danego rozwiązania, rozpoznanie nowej technologii oraz inne szanse, wydają się zadaniami, są zadaniami, które chcielibyśmy zrealizować, jednak boimy się negatywnej oceny i zdemaskowania. Narastające poczucie niepewności oraz nieuzasadniony strach przed byciem zdemaskowanym może negatywnie wpłynąć nie tylko na nas samych, lecz także na organizację, zespół czy wspólnotę, na rzecz której pracujemy. W obawie przed konfrontacją możemy zgubić ciekawe inicjatywy i pomysły, które boimy się przedstawić szerszemu gronu.
Jak walczyć z syndromem oszusta?
Syndrom oszusta to na szczęście aspekt, nad którym można pracować. Systematyczna i regularna praca nad sobą jest bardzo dobrą inwestycją – w prosty sposób pozwala nam zwiększyć swoją pewność siebie i poczucie własnej wartości, a to w prosty sposób pozwoli pozbyć się czarnych myśli. Co zatem zrobić, by potrafić rozpoznać i potwierdzić sobie, że sytuacja, w której się znajdujemy, jest efektem naszej ciężkiej pracy, a nie tylko przypadku i zrządzenia losu?
Bardzo pomocne będą tutaj wszelkie działania szkoleniowe, które pomogą zwalczać nieśmiałość i poprawiają pewność siebie. Najlepszym ku temu sposobem są, chociażby wystąpienia publiczne. Nic tak nie buduje pewności siebie, jak solidnie przygotowane i pozytywnie odbierane przez słuchaczy prelekcje. Wykład na temat technologii, które nas pasjonują, pomoże zbudować pewność siebie, poprzez nie tylko reakcje publiczności, lecz także sam proces przygotowywania się do takiej prezentacji. Każdorazowo przygotowując się do prezentacji, potwierdzamy sobie swoją wiedzę i budujemy eksperckość, zdobywając nową wiedzę i dokonując researchu w celu zdobycia ciekawego materiału.
Aby dobrze radzić sobie z niepewnością, najlepiej też będzie odnaleźć w sobie unikatowe, eksperckie kompetencje i na nich budować karierę. Bycie fachowcem, esencjalistą danej dziedziny, pomaga budować pewność siebie i w łatwy sposób przełamywać lody, jeśli chodzi o wystąpienia publiczne. Czyż nie łatwiej jest opowiadać innym i przekazywać swoją wiedzę na temat, który jest nam dobrze znany?
Pójdźmy krok dalej – przygotowywanie szkoleń, dzielenie się wiedzą, jest nie tylko wartością dodaną dla osób, które tę wiedzę przyjmują. Również prelegent, osoba prowadząca szkolenie, może sporo zyskać na dzieleniu się wiedzą. Przygotowanie i prowadzenie szkolenia pogłębia naszą pewność siebie, jeśli chodzi o seniority danej dziedziny czy technologii. Zarówno uporządkowanie wiedzy i przygotowanie się do szkolenia, jak i reakcja i pytania od słuchaczy powodują, że czujemy się pewniej w danej dziedzinie i potwierdzamy sobie swoje umiejętności i kompetencje, pozbywając się uczucia związanego z syndromem oszusta.
Dziś wiele uczelni chętnie współpracuje z firmami z branży IT. Profesorowie są skłonni zapraszać ludzi, którzy mogliby poprowadzić wykład z danej dziedziny dla studentów. Taki wykład to doskonała okazja do tego, by zebrać całą swoją wiedzą i przekonać się, że jednak mamy na dany temat sporo do powiedzenia.
Aby walczyć z niepewnością w pracy, warto też szukać ku temu okazji na własnym podwórku – jest ich tam wiele. Idealnym sposobem na to jest bycie dobrym buddym w pracy. Pomoc współpracownikom w ich codziennych zadaniach wzmacnia w nas poczucie wartości. Szczególnym przypadkiem tej sytuacji jest onboarding nowej osoby, a zwłaszcza praktykanta czy stażysty. Wdrażanie go w nową technologię, przedstawianie mu standardów inżynierii oprogramowania, a także pomoc w zrozumieniu działania systemów wewnętrznych, pomaga budować pewność siebie i przekonywać samego siebie do tego, że jesteśmy dobrzy w tym, co robimy. Z każdą odpowiedzią na postawione nam pytanie rośnie nasze poczucie wartości i przekonanie o tym, że miejsce, w którym się znajdujemy, jest efektem naszej ciężkiej pracy.
Praca nad sobą i dzielenie się wiedzą, to najlepsze sposoby na pozbycie się uczucia niepewności i uwierzenia w swoje kompetencje. Efektem takich prac jest rosnąca pewność siebie, do tego stopnia, iż z czasem sami poczujemy się pewnie na swoim stanowisku i zobaczymy, że na poprzedni awans po prostu zasłużyliśmy. Efektem tego będzie odblokowanie dalszego rozwoju kariery. Pozbycie się niepewności ułatwi nam drogę do zabierania głosu w ważnych dla naszego otoczenia kwestiach, udziału w burzach mózgu, czy też prostego przekazywania swojego zdania, opinii i pomysłów pozostałym współpracownikom.
Podsumowanie
Jak widać, syndrom oszusta potrafi nieźle namieszać w naszej karierze, blokując nam potencjalne ścieżki rozwoju. Z tym typem niepewności można jednak poradzić sobie, stosując kilka prostych zasad w swoim życiu. Warto skupić się na faktach i nie oceniać swoich sukcesów na podstawie emocji. Awansując na nowe stanowisko, zamiast skupiać się na szukaniu przypadku, szczęścia czy oszustwa, warto skupić się na faktach, które przemawiają za tym, że znajdujemy się w odpowiednim miejscu – np. pracowałem rzetelnie, byłem punktualny, solidnie przygotowałem oprogramowanie, przeprowadzałem rzetelne testy, aktywnie udzielałem się w pracach nad danym produktem, dotrzymywałem terminów, skupiłem się mocno na ostatnim projekcie, który został wdrożony z sukcesem – dzięki temu zasłużyłem na awans. Taki swoisty rachunek sumienia jest najlepszą drogą do tego, by samemu przed sobą odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jestem oszustem.