Diversity w polskim IT
Maciej Olanicki
Maciej OlanickiRedakcja Bulldogjob

Koniec edytora Atom. Oto, czym można go zastąpić

Atom, czyli popularny edytor programistyczny rozwijany przez GitHub, już wkrótce trafi na śmietnik historii.
10.06.20224 min
Koniec edytora Atom. Oto, czym można go zastąpić

Przez lata Atom zyskał setki tysięcy użytkowników na całym świecie. Uznanie zdobyło licencjonowanie bazujące na późniejszych etapach wyłącznie na licencji MIT, długa lista obsługiwanych języków programowania oraz hakowalność, czyli daleko idąca konfigurowalność edytora. Atom to także jeden najlepszych przykładów, jak wartościowe aplikacje można tworzyć z użyciem frameworka Electron, który zakłada wykorzystanie technologii webowych (silniki Chromium, Node.js) w aplikacjach desktopowych. 

Choć brakuje aktualnych informacji na temat popularności Atoma wśród programistów, to wiemy, że już w 2016 roku liczba jego użytkowników przekroczyła milion, zaś korzystanie z tego edytora deklaruje blisko 13% badanych w Stack Overflow Survey.

Atom zniknie w grudniu

To jednak za mało dla kierownictwa przejętego przed pięcioma laty przez Microsoft serwisu GitHub. Na blogu Atoma opublikowany został komunikat informujący, że Atom już 15 grudnia 2022 r. trafi na śmietnik historii. Choć może to być niespodziewane, to już od wielu lat w edytorze nie pojawiały się żadne znaczące nowości, zaś ostatnia aktualizacja wydana została w marcu.

Jak zatem maluje się najbliższa przyszłość dla Atoma? W ciągu najbliższych miesięcy twórcy będą informować o zamknięciu projektu na atom.io. Przez ten czas nadal jednak będzie możliwość korzystania z edytora. Po 15 grudnia całe repozytorium Atoma zostanie zarchiwizowane i nie będzie już możliwości zainstalowania edytora z użyciem oficjalnych źródeł. 

Powody tej decyzji są jasne i nie bez powodu wspomnieliśmy już o Microsofcie. W Redmond zauważono bowiem, że nie jest opłacalne utrzymywanie i rozwój dwóch podobnych do siebie edytorów równolegle, przez co po 15 grudnia na desktopowym polu walki pozostanie wyłącznie Visual Studio Code – edytor znacznie popularniejszy, potężniejszy za sprawą przebogatej biblioteki rozszerzeń i, swoją drogą, także bazujący na Electronie. 

Czym zastąpić edytor Atom?

Przynajmniej na części programistów decyzja GitHuba wymusi migrację na inny edytor, nie wiemy bowiem, na ile Atom pozostanie funkcjonalny po zamknięciu repozytoriów i odłączeniu wtyczki oraz, czy w ogóle będzie się dało nadal z niego korzystać. 

Teoretycznie nic nie powinno przeszkodzić w korzystaniu z edytora na desktopie po połowie grudnia, przy czym należy mieć na uwadze, że nie będzie on już otrzymywał łatek bezpieczeństwa oraz nowych wersji Electrona. A co się okaże w praktyce? Warto przy tym wszystkim pamiętać, że Atom to wolne oprogramowanie i nic nie stoi na przeszkodzie, aby już dziś skopiować repozytorium i stworzyć fork edytora, którego dalszym rozwojem będzie zajmowała się społeczność. 

Jeśli jednak tak się nie stanie, to już teraz warto zastanowić się, jakim innymi aktywnie rozwijanym edytorem programistycznym zastąpić Atom.


Visual Studio Code

Rzecz jasna najbardziej oczywistym wyborem, sugerowanym zresztą przez zespół tworzący Atoma jest Visual Studio Code. Jak już wspomnieliśmy, jest to w tej chwili najpopularniejszy edytor programistyczny dostępny na Windowsa, Linuksa i macOS-a.


Darmowy i częściowo wolny (vide VSCodium) program pozwala na daleko idące możliwości dostosowywania go do własnych potrzeb za sprawą niezwykle licznych rozszerzeń. Inne zalety VSC to zaawansowany system autosugestii IntelliSense bazujący na uczeniu maszynowym czy też wszyty moduł Gita.


Notepad++

Notepad++ to kolejny niezwykle popularny edytor, który wykazuje liczne kluczowe cechy Atoma: przede wszystkim jest darmowy, dystrybuowany na wolnych licencjach i pozwala na pisanie kodu w wielu językach.


Zasadniczym problemem może się jednak okazać to, że Notepad++ to oprogramowanie działające natywnie wyłącznie na Windowsie. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by uruchomić go na systemach linuksowych z użyciem Wine. Notepad++ ma wszystko, czego możemy oczekiwać po edytorze programistycznym, m.in. kolorowanie składni, system autosugestii czy obsługę wtyczek.


Sublime Text

Sublime to dostępny na Windowsa, Linuksa i macOS-a zaawansowany edytor programistyczny cieszący się coraz większą popularnością. Można korzystać z niego za darmo, jednak twórcy zachęcają do zakupu licencji komunikatem wyświetlanym po uruchomieniu, podobnie jak ma  to miejsce w WinRarze. Sublime Text to oprogramowanie aktywnie rozwijane, duża nowa wersja oznaczona numerem 4 ujrzała światło dzienne w maju.


W porównaniu z innymi przytoczonymi programami Sublime zdaje się edytorem prostszym, o nieznacznie skromniejszej funkcjonalności, ale można ją rozszerzać dzięki wtyczkom. Mimo to ważnych funkcji jest sporo i znajdziemy tu np. system autouzupełniania kodu uwzględniający kontekst czy możliwość korzystania z wielu kart. W odróżnieniu od Atoma czy Visual Studio Code Sublime Text to soft napisany w C++ (API wtyczek i same wtyczki zaś w Pythonie), co powinno przekładać się na szybsze działanie.


Vim

Na koniec nie sposób nie wspomnieć istnym weteranie, Vimie. Rozwijany od 1991 roku na bazie vi program trzyma się świetnie i choć jego najnowsza wersja ukazała się pod koniec 2019 roku, to w wielu aspektach niczym nie ustępuje młodszym edytorom. Trzeba jednak zauważyć, że oryginalny Vim to program pozbawiony GUI i działający w konsoli. Ponadto obsługa bardziej zaawansowanych funkcji edytora może się dla części użytkowników okazać wyzwaniem.


Podobnie jak to było w przypadku Atoma, mocną stroną Vima jest zaawansowana konfigurowalność, nowe funkcje można dodawać samodzielnie także za sprawą autorskich skryptów. Co ważne, Vim to oprogramowanie prawdziwie wieloplatformowe: edytor uruchomimy nie tylko na Windowsie, Linuksie i macOS-ie, ale także na Androidzie i iOS-ie czy nawet Amidze czy OS/2.

<p>Loading...</p>