Jak się projektuje w międzynarodowych zespołach
Różnorodne projekty, oszczędności idące w dziesiątki tysięcy dolarów i praca z ekspertami z 3 różnych krajów. O swojej pracy dla General Electric opowiada Michał Petla - DTS Software Engineering Team Leader z Engineering Design Center.
GE jest globalną korporacją, posiada fabryki, centra badawczo-rozwojowe i dostawców na całym świecie. Każdego dnia prawie 300 000 inżynierów realizuje projekty dla tego międzynarodowego giganta. Czasem pracujemy w ramach zespołów z jednego site’u, częściej - tworzymy teamy złożone z ekspertów z kilku krajów, gdzie każdy pozostaje w swoim biurze, a komunikujemy się głównie online.
Jak wysłać bibliotekę do chmury, czyli TrueQC
Obecnie realizujemy projekt cyfrowej książki budowy silnika - TrueQC dla fabryki GE w Czechach. Zespół projektowy liczy 12 osób: 6 z Polski, 5 z Wielkiej Brytanii i Product Owner z Czech. Działamy jako jeden zespół scrumowy, wspierany przez kolejnych kilka osób z biznesu. Mamy jeden cel – przenieść papierową dokumentację budowy silnika do chmury.
Obecny proces oparty jest o książki. Każda część trafiająca do silnika samolotu musi zostać poddana pomiarom i testom, a każdy z zarejestrowanych pomiarów wymaga akceptacji upoważnionej osoby. Co za tym idzie, każdy silnik to wiele kartek, które trafiają na ogromne półki i są przechowywane jako dokumentacja przez cały czas życia silnika, czyli nawet kilkadziesiąt lat. Efekt? Hektary powierzchni zajęte przez papier. Rozwiązanie niepraktyczne, drogie oraz obciążone ryzykiem - dokumentacja może zostać spalona, zalana lub niektóre jej części mogą zostać zgubione czy zniszczone. Problemem jest też utrudnione wyszukiwanie informacji oraz brak możliwości analizy danych.
Rozwiązanie, które projektujemy zbudowane będzie na platformie software’owej Predix 2.0 (o której więcej możesz przeczytać tutaj). Dane pobierane są bezpośrednio z czujników na maszynach pomiarowych, a więc możliwe jest zarejestrowanie informacji o każdej części użytej do budowy silnika. Umożliwia to błyskawiczne wyszukanie informacji. Aplikacja pomaga też na etapie montażu części – oblicza trudno mierzalne wartości oraz podpowiada, które z elementów najlepiej pasują do siebie. Co więcej, dzięki przeniesieniu wszystkich danych do chmury, możliwe będzie stworzenie cyfrowego bliźniaka każdego zbudowanego silnika.
Jak w praktyce wygląda projektowanie tej aplikacji? Z uwagi na odległość dzielącą poszczególnych członków zespołu, spotykamy się przede wszystkim na Skype, gdzie omawiamy bieżące problemy, pracujemy nad rozwiązaniami i planujemy kolejne kroki. - wszystko jak w klasycznym zespole. Różnice? Przede wszystkim kulturowe i w akcencie. Jednym z zadań podczas pracy z projektem GoShip było na przykład tłumaczenie aplikacji z British English na US English (śmiech). Nawet w ramach zespołu z Wielkiej Brytanii zdarzają się różnice. Wbrew pozorom szkocki, irlandzki i angielski mogą brzmieć bardzo różnie. A różnice kulturowe? Naszemu polskiemu zespołowi czasem trzeba tłumaczyć nawiązania do brytyjskich seriali z lat 80-tych, których nie znamy. Brytyjczycy z kolei oczywiście nijak nie rozumieją naszych aluzji do „Misia”.
Współpraca z osobami z innych krajów wnosi dużo plusów do projektu. Każdy z nas myśli nieco inaczej, zauważa inne błędy czy potrafi poprawić aplikację w innym aspekcie. Praca w takim międzynarodowym zespole to też wielka satysfakcja. Dzięki takim projektom mamy możliwość odwiedzić inne site’y, zobaczyć jak pracuje się w innym kraju, czy nkontynencie. Dzięki pracy przy TrueQC miałem na przykład okazję zobaczyć fabrykę silników lotniczych w Pradze.
Swoją drogą, gdy wróciłem, prace nad projektem zostały przerwane z uwagi na nowy projekt o jeszcze wyższym priorytecie – wspomniany już GoShip.
GoShip, czyli jak w 4 miesiące zapewnić firmie dziesiątki tysięcy dolarów oszczędności?
Stworzenie aplikacji GoShip było wyzwaniem nie tylko ze względu na międzynarodowy zespół, ale też na ograniczony czas jaki mieliśmy. Projekt miał w ciągu 4 miesięcy rozwiązać problem dużych wydatków przeznaczanych w GE na obsługę przewozów towarów pomiędzy fabrykami i dostawcami w USA. Przed powstaniem aplikacji pracownicy wysyłali towary korzystając z firm kurierskich pomimo, że GE posiada własną sieć transportową. Brakowało zintegrowanego narzędzia, które w jednym miejscu pokazywałoby dostępne trasy wysyłki wraz z obliczonym czasem i kosztem. Naszym zadaniem było to narzędzie stworzyć.
Kto należał do zespołu? Na początku 4 osoby z Polski, 5 z Wielkiej Brytanii oraz Product Owner ze Stanów Zjednoczonych. W drugiej części projektu dołączył do nas kolejny zespół z EDC – 5 inżynierów, którzy utworzyli API integrujące informacje od dostawców zewnętrznych. Sami wybraliśmy stos technologiczny, który chcieliśmy wykorzystać: front-end - React/Redux/Observable, back-end - Java, Spring Boot, rxJava. W ciągu ośmiu dwutygodniowych sprintów przygotowaliśmy rozwiązanie, które spełniło wymagania Product Ownera – opracowaliśmy kompletną aplikację grupującą wszystkie niezbędne informacje w jednym miejscu. Prezentowała wszystkie dostępne trasy transportu GE, pokazywała koszt dołączenia towarów do takiego transportu oraz szacowała czas w jakim wysyłka mogła się odbyć.
Po zakończeniu naszej pracy oraz pozytywnym przejściu testów, aplikacja została wdrożona do użytku w Stanach Zjednoczonych. Po kilku miesiącach używało jej 240 unikalnych użytkowników. Oszczędności jakie udało się wygenerować to dziesiątki tysięcy dolarów.
W obydwu projektach czerpaliśmy z doświadczeń projektowych różnych krajów, wymienialiśmy się doświadczeniami. Sądzę, że to także dzięki temu jesteśmy w stanie dostarczać tak dobre rozwiązania. W marcu mija 5 miesięcy odkąd aplikacja GoShip jest wdrożona na środowisko produkcyjne. Z jej pomocą nadano już tysiące paczek, generując duże oszczędności. TrueQC przeszło już pierwsze wdrożeniei obecnie jest testowane. Jak się spodziewamy, przyczyni się do wygenerowania dla firmy sporych zysków. To naprawdę satysfakcjonujące, gdy uświadamiam sobie, że to także dzięki niemu. Dobrze mieć świadomość, że to co robię przynosi wymierne efekty.