Czy 17 latek może pracować jako software developer?
Moja odpowiedź na pytanie stawiane w tytule brzmi - tak. Chciałbym podzielić się tutaj moim doświadczeniem w pracy, kiedy to nadal uczyłem się w technikum.
Jak to się wszystko zaczęło?
Jako dzieciak zawsze interesowałem się komputerami, a w szczególności grami komputerowymi. W gimnazjum wkręciłem się trochę w programowanie. Zacząłem od prostych programów konsolowych napisanych w C++, ale z czasem chciałem zrobić coś więcej i wtedy zacząłem próbować różnych rzeczy, zaczynając od web developmentu, przechodząc przez programy desktopowe, aż po gry. Zawsze jednak chciałem napisać aplikację, którą uruchomię na swoim telefonie, bo zawsze mogłem mieć go przy sobie i pokazać to, co stworzę, komukolwiek i gdziekolwiek.
Ponad 2 lata temu dowiedziałem się od mojego nauczyciela o bootcampie flutterowym, który organizowała firma AppUnite. Chciałem spróbować się z tym tematem, bo już wcześniej bawiłem się Flutterem. Z początku trochę nie wierzyłem w to, że dostanę szansę nauki na bootcampie. Myślałem, że to bardziej możliwość dla studentów i osób jeszcze starszych. Sam też nie czułem się pewnie w programowaniu, bo wcześniej to tylko bawiłem się kodem na zasadzie prób i błędów.
Do tego wszystkiego dochodził również fakt, że w tym czasie nie byłem przecież pełnoletni Zdziwiłem się, kiedy dostałem pozytywny odzew, a jeszcze bardziej, gdy po udanym bootcampie zaoferowano mi tam pracę!
Łączenie kariery i szkoły
Po tych wydarzeniach zacząłem pracować nad całkiem dużą aplikacją medyczną do umawiania wizyt online. Byliśmy małym zespołem składającym się z dwóch Mobile Developerów, jednego Backend Developera, Designera, QA i Project Managera.
Początkowo dano mi czas, abym mógł zapoznać się z aplikacją i projektem. Pracowałem nad mniejszymi rzeczami, bez jakiejkolwiek presji. W ogóle nie czułem się, jakbym został rzucony na głęboką wodę. Super było to, że za każdą małą rzecz dostawałem feedback, co w sumie dużo mnie nauczyło, ale też pokazało, że jestem doceniany.
W AppUnite najbardziej zdziwiło mnie to, że wszyscy byli bardzo otwarci i gotowi do rozmowy w zasadzie o czymkolwiek. To naprawdę sprawiło, że czułem się tam mile widziany. Jeśli miałem z czymś problem, to zawsze znalazła się osoba, która była w stanie pomóc - nie ważne, czy był to problem techniczny, czy jakaś pierdoła w kuchni.
Na pierwszym spotkaniu z klientem ledwo cokolwiek powiedziałem. W sumie to miałem mało doświadczenia z rozmawianiem po angielsku, lecz coś, co szybko zrozumiałem i co dodało mi trochę pewności, to to, że mamy bezpośredni wpływ na produkt. Nie siedzimy zamknięci w pokojach przez całe dnie i nie realizujemy z góry narzuconych tasków, tylko rozwijamy produkt, jednocześnie budując go, czy dyskutując na temat jego funkcjonalności.
Niestety nie uczestniczyłem we wszystkich spotkaniach, w których mógłbym wziąć udział w firmie. Szkoła zajmowała mi dużą część dnia, a do biura przychodziłem dopiero po południu, około godziny 14. Ludzie często żartowali sobie z tego, że gdy powoli wychodzili już z biura, ja dopiero tam przychodziłem. Jednak szkoła zawsze stała u mnie na pierwszym miejscu. Kiedy potrzebowałem chwili oddechu, aby nadrobić sprawy w szkole, dostawałem na to czas.
Nie wszystko jednak przychodzi bez poświęceń. Często wychodziłem z domu rano i wracałem późnym wieczorem. W ciągu dnia brakowało mi czasu na robienie czegokolwiek innego poza szkołą i pracą, a mimo to często czułem się tak, jakbym nie pracował wystarczająco dużo. Żeby zobaczyć efekty swojej pracy, często musiałem czekać aż (jak dla mnie aż) cały tydzień roboczy. Podjąłem nawet rozmowę z moją Project Manager na temat pracy w weekendy, ale zawsze byłem do tego zniechęcany.
Pandemia
Podczas pandemii zyskałem o wiele więcej czasu na wszystko. Nie musiałem codziennie dojeżdżać do szkoły, co zaoszczędziło mi ogromną ilość czasu. Szkoła zdalna była mniej angażująca i mniej stresująca w porównaniu do regularnej szkoły.
Aktualnie czasami pracuję z biura, czasami z domu, ale podczas zdalnej szkoły zdarzyło mi się np. pisać sprawdzian z biura.
Podsumowując
Nie mógłbym skończyć tego artykułu, nie pisząc o integracji zespołowej, bo myślę że to jedna z cech, która wyróżnia AppUnite na tle innych firm. Kiedy zaczynałem pisać ten artykuł, nie mogliśmy spotykać się jeszcze w większych grupach, ale kiedy tylko będzie to możliwe, spotkamy się na pewno większym lub mniejszym zespołem.
Mam nadzieję, że pokazałem mniej więcej, jak wygląda praca w firmie technologicznej, podczas kontynuowania nauki w szkole jako bardzo młoda osoba. Może nawet zainspirowałem kogoś do postawienia pierwszych kroków w swojej karierze?
Powodzenia!