Sytuacja kobiet w IT w 2024 roku
6.09.20223 min
Maciej Olanicki

Maciej OlanickiRedakcja Bulldogjob

Crunch jest szkodliwy, czyli o robieniu softu na spokojnie

Sprawdź, jak różne podejścia do rozwoju oprogramowania mogą wpływać na komfort pracy i prywatne życie developerów.

Crunch jest szkodliwy, czyli o robieniu softu na spokojnie

Dość szeroko rozpowszechniona jest opinia, według której tylko ciężka praca przynosi wartościowe rezultaty. Według której, aby wytworzyć coś cennego, konieczne jest zaniedbywanie innych obszarów życia, branie licznych nadgodzin i ogólnie prowadzenie mało higienicznego stylu życia. Zupełnie jakby tylko wyrzeczenia i poświęcenie mogły sprawić, że efekt prac będzie naprawdę zadowalający.

Trudne narodziny Internet Explorera

W ostatnim czasie ciekawą dyskusję na ten temat zainicjował Hadi Partovi, CEO Code.org, a niegdyś pracownik Microsoftu. Przy okazji 25 rocznicy premiery Internet Explorera 3.0 podzielił się on bowiem informacjami zakulisowymi odnośnie tego, jak powstała przeglądarka. Według Partoviego to właśnie wersja 3.0, nad którą pracował, sprawiła, że Microsoft dołączył do wojny przeglądarek. Nie dla wszystkich jednak skończyło się to dobrze i nie mam tu na myśli Internet Explorera 6.


Partovi jest zdania, że to właśnie praca nad IE 3 pokazała mu, że nawet tak wielka organizacja jak Microsoft może operować równie szybko i sprawnie, co niewielki startup. Gdy dołączył on do zespołu rozwijającego przeglądarkę, aż 95-procentowy udział w rynku miał Netscape Navigator, wyprzedzając pod względem technicznym produkt Microsoftu o około 2 lata. Mimo to Bill Gates poinformował wszystkich pracowników, że rozwój Internet Explorera ma status krytyczny.

Przed grupą roboczą, w której pracował 22-letni wówczas Patrovi postawiono bardzo ambitne zadanie. On sam twierdzi, że zespół pracujący nad Internet Explorerem był „najciężej pracującym zespołem, w jakim kiedykolwiek był”. Standardem było jedzenie każdego posiłku w biurze, oklejanie ścian hasłami motywacyjnymi stanowiącymi wypowiedz szefa NN, według którego Netscape zredukuje wkrótce Windowsa to kiepsko zdebugowane zestawu sterowników. O drugiej w nocy, dla podtrzymania energii, grywano zaś w piłkarzyki.

Nie to jednak robi w opowieści największe wrażenie, lecz podsumowanie. PIsze Patrovi: „Niestety, doszło do rozwodów, rozpadu rodzin i złych rzeczy, jakie z tego wynikły. Ale nauczyłem się także, że nawet w firmie zatrudniającej 20 tys. osób możesz zebrać zespół 100 osób, które będą pracować tak, jakby zależało od tego ich życie”.

Krytyka kultury crunchu

Na odpowiedź nie trzeba było czekać długo – do sprawy postanowił krytycznie odnieść się Aaron Boodman, współtwórca innej niezwykle popularnej przeglądarki, Chrome’a. Stwierdził on, że Chrome, który dziś wyłącznie umacnia swoją pozycję lidera swojej kategorii, powstał bez jakichkolwiek „sprintów” – chodzi o porównanie do biegu, Patrovi stwierdził bowiem wcześniej, że praca nad IE to nie był żaden maraton, tylko seria wyczerpujących sprintów właśnie. 

Boodman tak opisuje proces tworzenia Chrome’a: „zespół przychodził do pracy od 9 i wychodził o 17 (w przenośni, w praktyce, każdy utrzymywał własny okołoośmiogodzinny harmonogram) codziennie przez kilka lat jak w zegarku. Żadnej dramy. Żadnych zakończonych małżeństw, żadnych rozbitych rodzin. To było jedno z najbardziej kształtujących doświadczeń w mojej karierze”. Różnice są więc gigantyczne i warto zastanowić się – skoro mowa o bardzo podobnych produktach, to dlaczego w jednym przypadku konieczne był skrajne poświęcenia, zaś drugim rozwój przeglądarki przebiegał jak zwyczajna praca biurowa?

Według Boodmana kluczową rolę miało odegrać doświadczenie kierownictwa zespołu. I nie chodzi tu wyłącznie o umiejętności techniczne, doświadczenie zawodowe, lecz także życiowe – bardzo pozytywny wpływ na organizację pracy ma mieć na przykład taki czynnik, że część developerów ma już dzieci w wieku szkolnym. Determinuje to priorytety i pozwala uniknąć sytuacji, w której – jak to było w Microsofcie – ludzie pracują tak, jakby zależało od tego ich życie.

Dwie przeglądarki, dwie duże korporacje IT, dwa zupełnie inne podejścia do rozwoju produktu. Należy oddać, że Internet Explorer 3.0 rozwijany był 12 lat wcześniej niż pierwsze wersja Chrome’a, co nie tylko miało duży wpływ na kulturę pracy, ale też pokazuje, jakie zmiany zaszły przez ten czas w IT. A jakie są Wasze doświadczenia? Czy crunch rzeczywiście przekłada się na wartość produktu? A może to spokojniejsza organizacja pracy skutkuje lepszymi rezultatami?

<p>Loading...</p>