Przeszłość i przyszłość developmentu mobilnego
Aplikacje mobilne od mniej więcej 10 lat są częścią życia większości z nas. Przez ten czas sporo się zmieniło w świecie developmentu mobilnego. Są natomiast rzeczy, które nadal, niezmiennie, są równie ważne. Na ten temat porozmawiałem z jednym z prelegentów Mobile Trends Conference COMMERCE & BANKING - dr Krzysztofem Wojewodzicem, prezes Escola S.A. W tym wywiadzie postaramy się odpowiedzieć sobie, co się zmieniło, co pozostało takie samo i czego można się spodziewać w przyszłości w temacie rozwoju aplikacji mobilnych.
Adam: Jakie były główne wyzwania w tworzeniu aplikacji mobilnych we wczesnych latach aplikacji mobilnych (czyli około 2010)?
Krzysztof: Obecnie mamy do wyboru więcej frameworków - Unity do gier, React Native, czy Xamarin Native, pozwalają na znacznie więcej niż niegdysiejsze rozwiązania hybrydowe (np. PhoneGap).
Właściwie robienie aplikacji natywnych stało się czymś ekskluzywnym. To, co jest dobre, to że faktycznie strony web są dziś robione głównie pod telefony, a nie, jak niegdyś - pod komputery. Dlatego też w pełni możemy korzystać dziś z internetu na telefonie. To też jest zasługą powiększających się z modelu na model wyświetlaczy. Mało który dzisiejszy smartfon to mniej niż 6".
Adam: Jak zmieniły się wyzwania w mobile developmencie przez ostatnie 10 lat? Czy są rzeczy, które nie sprawiają już żadnego problemu? A może pojawiły się problemy, które wcześniej nie istniały?
Krzysztof: Można wyróżnić kilka zjawisk, które zmieniają się z roku na rok i sprawiają, że mamy dziś inny krajobraz mobile niż jeszcze kilka lat temu:
- Większe i silniejsze telefony. Dziś już podstawowy telefon ma 4 procesory i 2-3 GB RAM. Tyle 10 lat temu miał dobry komputer. Stąd też możliwe jest odpalenie zaawansowanych algorytmów - gier w Unity, algorytmów AI/ML
- Obecnie telefony mają po 3-4 aparaty i praktycznie w 100% zastąpiły konsumenckie aparaty foto
- Telefony są naszym cyfrowym ID, przechowują masę danych, kluczy, profili użytkownika
- Warto powiedzieć o tym, że dziś telefon to przede wszystkim media społecznościowe - Facebook, Instagram, YouTube oraz komunikatory. Stanowią one większość czasu, jaki spędzamy ze smartfonem (dla młodszych to TikTok)
- Powyższe powoduje też szereg problemów z tzw. Cyfrowym Dobrostanem. Dostrzegając ten problem przygotowuje obecnie kurs, jak ograniczyć czas w mediach społecznościowych i jak nie tracić czasu z telefonem (cyfrowydobrostan.pl)
Adam: Co przez ten czas nie zmieniło się w rozwoju aplikacji mobilnych?
Krzysztof: Z jednej strony jest łatwiej - jest dużo gotowych bibliotek. Z drugiej, złożoność aplikacji wzrosła. To, co dziś może przeciętna aplikacja bankowa, jest nie-do-porównania z tym, co umiała 10 lat temu. Płacenie telefonem (Google/Apple Pay, Revolut czy BLIK) jest powszechne. I zasadniczo bezpieczne.
Co ciekawe, samo programowanie aplikacji na Androida (Kotlin) i iOS (Swift) upodabnia się do siebie. Google i Apple podglądają swoje najlepsze rozwiązania i staje się coraz bardziej podobne to, jak kodujemy aplikacje.
Adam: Czy są aspekty, które są tak samo ważne teraz, jak 10 lat temu?
Krzysztof: Nie zmieniło się to, że kluczowe w aplikacji jest łatwe zrozumienie do czego ona służy, łatwość korzystania i UX. Dodatkowo stabilność i szybkość działania musi być niezmiennie na najwyższym poziomie, by przyciągać użytkowników. I jeszcze jedno - musi rozwiązywać jakiś problem.
Masa aplikacji, która powstała w okresie boomu na mobile, była "dla nikogo". Aplikacja musi rozwiązywać problem i zmieniać zachowania. Tak jak Facebook czy WhatsApp - zmieniły to, jak się komunikujemy i służą relacjom między ludźmi. Inny przykład to Pyszne/Pizzaportal/Glovo - rozwiązują problem tego, że jesteśmy głodni, a nie chcemy lub nie możemy ugotować czy wyjść do restauracji. Dziś Pyszne.pl obsługuje 2 miliony zamówień miesięcznie, bo rozwiązuje problem i zmieniło przyzwyczajenia użytkowników.
Adam: Czy obserwując obecne trendy, da się przewidzieć, jak będą wyglądać aplikacje mobilne przyszłości? Czy też obecne trendy to tylko stadium przejściowe przed większą rewolucją?
Krzysztof: Dziś aplikacje idą w stronę AI. Sztuczna inteligencja napędza słownik Tłumacza Google, który za kilka lat będzie tak skuteczny że jeśli i ja i rozmówca z Chin czy Francji mamy airpodsa w uchu, możemy prowadzić płynną komunikację, każdy w swoim języku. AI, wykrywa obrazy na zdjęciach, co ułatwia ich katalogowanie i sortowanie. AI optymalnie targetuje nas w mediach społecznościowych i dostosowuje nam komunikaty do naszych preferencji, wszystko byśmy spędzali tam więcej czasu.
Ubolewam nad tym, że większość wysiłku najlepszych inżynierów w Dolinie Krzemowej dziś idzie nie na ochronę środowiska, czy coś związanego z problemami społecznymi, ale na to, by jeszcze bardziej przykleić nas do telefonu. Chcę nieco zmienić ten obraz, stąd też, wraz z Kamilem Śliwowskim, stworzyłem inicjatywę CyfrowyDobrostan.pl.