Diversity w polskim IT
Bulldogjob
Bulldogjob

Pies w pracy?

Prześledźmy, kiedy psy zaczęły podążać do biura ze swoimi właścicielami, dlaczego trend ma wiele zalet, a także jak przedstawia się u zagranicznych i polskich pracodawców.
19.10.20183 min
Pies w pracy?

Już w 2006 roku jedna na pięć amerykańskich firm pozwalała na przyprowadzanie do pracy czworonogów, a większość z tych korporacji robi to do tej pory. Wśród nich są bardzo znane marki - na czele z Google, które uznało miłość do psów za część swojej kultury, znajdując dla niej zapis w zbiorze korporacyjnych zasad. Z kolei Amazon pozwolił pracownikom na przyprowadzanie ich pupilów do biura i wprowadził pojęcie... psa pracowniczego. Chodzi o specjalnie zarejestrowanego czworonoga, który towarzyszy swojemu właścicielowi w miejscu pracy. Jednak - żeby móc przyprowadzać zwierzaka do Amazona - należy najpierw przedłożyć zaświadczenie o jego zaszczepieniu. Pies musi przebywać albo na smyczy, albo w specjalnie wydzielonym miejscu. Podobną zgodę na obecność czworonogów w pracy wyraziły również inne firmy posiadające odziały na całym świecie - jak Nestle czy Rover.

Pomysł przyprowadzania psów do pracy zrodził się w 1996 roku w Wielkiej Brytanii. Szybko zyskał wielu zwolenników w Stanach Zjednoczonych, bo już trzy lata później amerykańscy pracownicy zaczęli pracować w towarzystwie ulubionych czworonogów. Dziś zwyczaj jest często kultywowany też w Australii, Nowej Zelandii i w Kanadzie. W Stanach Zjednoczonych działa nawet organizacja Pet Sitters International. Co roku zachęca pracodawców do zezwalania na przyprowadzanie psów do pracy, rozprowadzając wśród przedsiębiorców przygotowane broszury. Co roku z inicjatywy Pet Sitters International w jeden z wybranych czerwcowych piątków obchodzony jest dzień zabierania psa do pracy - Take Your Dog to Work Day.

Pies jak lekarstwo

Okazuje się, że obecność czworonoga przy właścicielu oddanym obowiązkom służbowym ma mocne uzasadnienie naukowe. Randolpgh Barker, amerykański profesor z Virginia Commonwealth University, ogłosił w „International Journal of Workplace Health Management" ciekawe badania, z których wynika, że pracownicy przyprowadzający ze sobą psy do pracy są mniej zestresowani od swoich koleżanek i kolegów. Dodatkowo charakteryzują się większą motywacją i skrupulatnością w wykonywaniu obowiązków służbowych. W towarzystwie ukochanego pupila czują się bezpieczniej i bardziej komfortowo, przez co wykonują swoje obowiązki wydajniej. Nie ulegają też wypaleniu zawodowemu tak szybko, jak inni pracownicy. Barker zauważył również pozytywny wpływ psów na pracowników, którzy nie posiadali własnego czworonoga.

A co na to polski pracodawca?

W 2014 roku TNS Polska opublikował raport, z którego wynika, że blisko 48% naszych rodaków ma w domu ulubionego zwierzaka, a 83% z tych pupilów to właśnie psy. 87% badanych uznało je za najlepszych przyjaciół człowieka. Coraz częściej czworonogi towarzyszą Polakom w restauracjach, urzędach i w samej pracy, chociaż nie jest to jeszcze norma.

Przykładem rozwijania psiego trendu przejętego z krajów anglosaskich jest wiele warszawskich korporacji, posiadających swoje siedziby m.in. w osławionym Mordorze. Pracowników z psami można znaleźć w coraz większej liczbie firm, bez względu na branżę. Z jednej strony są media (np. Radio Zet, NBC Universal), z drugiej firmy produkujące gry (np. CD Projekt) i oprogramowanie (np. Daftcode), agencje interaktywne (np. K2 Internet), agencje PR (np. Agencja 21), a także biura projektowe (np. AP Studio) i wydawnictwa (np. Prószyński i S-ka).

Pracodawcy, którzy pozwolili pracownikom przyprowadzać psy, mogli przekonać się na własne oczy, jak pozytywny wpływ wywierają one na swoich właścicieli. Oczywiście obecność zwierzaka w miejscu pracy wiąże się też z dodatkowymi obowiązkami dla pracownika (zadbanie o odpowiednie warunki dla psa, pilnowanie, żeby nie przeszkadzał innym osobom, itp.), ale korzyści płynące z obecności psów w pracy zdecydowanie przewyższają drobne niedogodności.

Czy podoba Wam się ta tendencja? My w Bulldogjob zdecydowanie ją sobie chwalimy!

<p>Loading...</p>