Sytuacja kobiet w IT w 2024 roku
3.10.20184 min
Maciej Jończyk
apreel

Maciej JończykCo-Founderapreel

Live streaming bez aplikacji

Sprawdź, jak dzięki technologii WebRTC stworzono narzędzie, które prześle wideo i zdjęcia bezpośrednio z poziomu przeglądarki w telefonie.

Live streaming bez aplikacji

Aplikacja mobilna VideoInspektor działa w kanale www, eliminując potrzebę jej instalacji po stronie klienta. Umożliwia zdalne oględziny i likwidację szkody ubezpieczeniowej. VideoInspektor wdrożyło na piloty produkcyjne już pięć towarzystw w Polsce i jedno za granicą. Maciej Jończyk - członek zarządu apreel i architekt z wieloletnim doświadczeniem - opowiada o wyzwaniach, jakie zespołowi developerów dostarczyła związana z nim praca.

Jakie technologie wykorzystuje aplikacja?


Maciej Jończyk
: Javę 8, JavaScript i WebRTC.

Jak przebiegał proces projektowania architektury?


MJ: 
Proces przebiegał iteracyjnie. Aby jak najszybciej oddać działające rozwiązanie naszym klientom, w dużej mierze zaczęliśmy na komponentach 3rd party. Jako przykład wideo streamingu posłużyło nam rozwiązanie amerykańskiej firmy TokBox,  która rozwija platformę chmurową z funkcją dodawania live wideo, wiadomości głosowych i tekstowych do stron www i aplikacji mobilnych. Wymogi rynku ubezpieczeniowego wymuszały jednak potrzebę zmiany i implementacji rozwiązań własnych - również w obszarze transmisji wideo. Wykorzystywanie platform opartych na chmurze okazało się nieakceptowalne - m.in. ze względów bezpieczeństwa i regulacji Komisji Nadzoru Finansowego, jakiej podlegają firmy ubezpieczeniowe.

Ile czasu pochłonęła praca nad projektem?


MJ:
Pierwsza iteracja i oddanie do produkcji zajęły cztery miesiące, ale rozwijamy ten produkt od trzech lat. W tym czasie udało nam się wyeliminować aplikację mobilną po stronie klienta końcowego - tak, aby video sesja działała w oparciu o stronę WWW.

Ile osób liczy zespół pracujący nad VideoInspektorem? Czy projekt wymagał rekrutacji specjalistów z zewnątrz?


MJ:
W zależności od fazy projektu są to trzy lub czteryosoby. Tak, uruchomiliśmy rekrutację w poszukiwaniu osoby ze znajomością tematyki transmisji wideo przez protokół WebRTC.

To, o czym mówiłeś wcześniej, brzmi jak wyzwanie.


MJ:
Zdecydowanie, VideoInspektor dostarczył nam niejednego wyzwania. Była nim chociażby eliminacja potrzeby pobierania aplikacji mobilnej przez klienta końcowego. Użytkownicy niechętnie pobierają aplikację na telefon, aby wykonać jakąś czynność jednorazowo. Dlatego musieliśmy sprawić, aby wystarczyło otwarcie linku z SMS-a w celu udostępnienia kamery i mikrofonu na smartfonie.

Później pojawiła się potrzeba przesiadki na autorskie rozwiązanie do video transmisji. Ubezpieczyciele nie chcieli zgodzić się na przetwarzanie w chmurze, bo w strumieniu wideo przekazywane są dane osobowe. Dostępne na rynku rozwiązania komercyjne okazały się tak drogie, że cały projekt byłby nieopłacalny. Dlatego trzeba było napisać coś samemu. I udało się to w stu procentach.

Jak to działa?


MJ:
VideoInspektor umożliwia wykonanie oględzin, zdjęć wymaganych w procesie sprzedaży ubezpieczeń oraz likwidację szkody poprzez połączenie wideo. Klient, który nabywa polisę AC, umawia się z agentem lub operatorem Call Center ubezpieczyciela na dogodny termin, w którym będzie mógł pojawić się przy swoim pojeździe. W umówionym terminie dostaje SMS z linkiem do sesji wideo. Po kliknięciu odpala się strona WWW z żądaniem dostępu do kamery jego telefonu. Po zatwierdzeniu dostępu rozpoczyna się wideo połączenie. Strona ubezpieczyciela widzi obraz z kamery telefonu klienta. Ma możliwość wykonywania zdjęć w pełnej rozdzielczości instruując klienta, w którym kierunku ustawić kamerę telefonu. Wykonywane zdjęcia są dostępne dla ubezpieczyciela już w trakcie sesji wideo - co pozwala na upewnienie się, że spełniają kryteria jakościowe. Analogiczny schemat działania mamy w trakcie oględzin procesu likwidacji szkody, gdzie stroną dzwoniącą do klienta jest rzeczoznawca szkodowy.

Do wykonania wideo połączenia wymagana jest tylko połączenie LTE/3G i przeglądarka na telefonie. Jakość wykonywanych zdjęć nie zależy od zasięgu LTE/3G - zdjęcie jest wykonywane na telefonie klienta, a następnie w tle wysyłane do ubezpieczyciela.

Jaką przyszłość wróżysz tej usłudze na rynku ubezpieczeń? To unikatowy gadżet, czy wdrożeń będzie o wiele więcej?


MJ
: W obecnej chwili procentowy udział szkód likwidowanych poprzez wykonanie wideo oględzin nie przekracza 20%. Wynika to z modelu, w jakim działają ubezpieczyciele. Mają w kraju rozległą sieć likwidatorów mobilnych, którzy jeżdżą do klienta.

Sądzimy, że będzie się to zmieniać, ze względu na presję czasu i kosztów. Oględziny wideo zmniejszają koszt dojazdu do poszkodowanego. Interesujący aspekt to wysoka (70%) akceptowalność usługi przez klienta końcowego. Oznacza to, że z czasem powinna stać się ona standardem na rynku.

Czy VideoInspektor ma konkurencję?


MJ:
Tak, chociaż są to rozwiązania oparte o aplikację mobilną, którą trzeba pobrać z Apple AppStore lub Google Play. W naszym przypadku wystarczy kliknięcie w link z SMS-a, by zacząć oględziny z rzeczoznawcą.

Czy w początkowym etapie myśleliście o wprowadzeniu usługi w ramach aplikacji mobilnej?


MJ
: Początkowo mieliśmy takie założenie. W tej chwili tylko jeden klient spoza Polski pozostał przy rozwiązaniu z aplikacją mobilną, a pozostali funkcjonują z rozwiązaniem opartym na WWW.

VideoInspektor oszczędza czas. W jakim stopniu?


MJ: 
Mobilny rzeczoznawca - czyli taki, który jeździ do poszkodowanego lub warsztatu - potrzebuje średnio od 30 minut do jednej godziny na dojazd, aby wykonać zdjęcia uszkodzonego pojazdu lub nieruchomości. Dodatkowo musi umówić się z klientem, aby ten oczekiwał na niego na miejscu. W przypadku wideo inspekcji całość wykonywana jest zza biurka. Oszczędzamy czas potrzebny na dojazd. Dodatkowo zwiększa to elastyczność godzinową poszkodowanego, który nie jest już ograniczony do czasu, kiedy rzeczoznawca będzie w jego okolicy.

Dzięki za rozmowę.

<p>Loading...</p>