Jak powiedzieć coś po testersku? (pół żartem, pół serio)
Nikt z nas nie lubi, kiedy wytyka się mu błędy, prawda? Właśnie. Praca testera polega jednak głównie na znajdowaniu i raportowaniu defektów, które niemalże w większości przypadków powstają z winy programisty. Wiadomo, że są przypadki, kiedy winę ponosi nieudana aktualizacja oprogramowania, pod które piszemy daną aplikację albo urządzenia, na których się je testuje. Jednak jest to rzadki czynnik i programiści sami powinni wcześniej się o tym zorientować, zanim przystąpią ochoczo do raportowania.
Klucz do sukcesu leży w dobrej współpracy testerów z programistami. Ale po co pisać truizmy.
Jak natomiast rozpoznać takiego testera w środowisku naturalnym?
<Głosem Krystyny Czubówny>
Testerzy w środowisku naturalnym mogliśmy zaobserwować w jednym z miejsc ich naturalnego bytowania, czyli funpage’u popularnego jobboardu, gdzie zwykli szukać sobie zajęcia.
Nie tylko mieliśmy okazję zaobserwować ich zachowania, lecz także ich okrzyki i nawołania. Na co dzień może być ciężko odróżnić osobników różnych typów gatunku branży IT, wystarczy jednak wsłuchać się w ich odgłosy, by rozpoznać poszczególne ich rodzaje.
Jedna z przedstawicielek testerek imieniem Edyta postanowiła zostawić po sobie piktogramy narysowane na ścianie:
Osobnik Grzegorz z kolei postanowił pochwalić się czymś, co znalazł w innej części środowiska i przytachał coś takiego ze sobą:
Dalej mogliśmy już tylko wsłuchiwać się w symfonię ich okrzyków i odgłosów, przekonani, że przebywamy wśród stada testerów: