Google potwierdza, że wyniki wyszukiwania szkolą AI Barda
Google zaktualizował swoją politykę prywatności, dodając usługi Bard i Cloud AI do usług, w których gromadzone dane mogą być wykorzystywane. Nowa polityka ujawnia, że usługi AI firmy, takie jak Bard i Cloud AI, mogą być szkolenie na danych publicznych zebranych z internetu. Czy można było się domyślić takiego obrotu spraw. Raczej tak.
W zaktualizowanej polityce prywatności Google stwierdza, że korzysta z publicznie dostępnych informacji w celu doskonalenia swoich usług i tworzenia nowych produktów, funkcji i technologii, takich jak Google Translate, Bard i Cloud AI. Dodana zmiana precyzuje również, że "publicznie dostępne informacje" są wykorzystywane do szkolenia modeli AI, ale nie wyjaśnia, jak firma zapobiega uwzględnianiu chronionych prawem materiałów w tych danych.
Zaktualizowana polityka wywołała pytania dotyczące przestrzegania praw autorskich oraz regulacji o ochronie danych, takich jak RODO. Wiele stron internetowych ma polityki zakazujące zbierania i przeszukiwania danych w celu szkolenia modeli językowych i narzędzi AI.
Wprowadzenie takich regulacji ma związek z rosnącą konkurencją na rynku AI oraz obawami związanymi z tym, skąd pochodzą dane wykorzystywane do treningu modeli AI. Odpowiednie prawo jest wciąż niejasne, co wywołuje kontrowersje i prowadzi do procesów sądowych.
Ale czy jako przeciętni Kowalscy a nawet Gottowie czy Johnsonowie mamy jakiś realny wpływ? Chciałoby się wierzyć, że tak, bo dostajemy tylko co krok informacje, w jaki to jeszcze sposób jesteśmy śledzeni i inwigilowani, a monopolistyczny rynek usług internetowych i sprzętowych nie pomagają nam się przed tym bronić lub wybrać inaczej. Chyba że chcesz sprzedać wszystko, wyjechać na wieś i żywić się dzikimi owocami i korzonkami a stół i łóżko sklepać sobie z desek. Wink wink kto czytał Waldena od Thoreau.
Są jednak tacy, których bunt słychać głośniej niż przeciętnego malkontenta na XXIw., bo mają wpływy i kasę, Największy wydawca gazet w USA, Gannett, pozwał Google, twierdząc, że technologia AI umożliwiła firmie zdobycie monopolu na rynku reklamy cyfrowej. Również Twitter i Reddit podjęły środki w celu ograniczenia swobodnego pozyskiwania danych z ich platform. Nowe regulacje i zmiany API na tych platformach spotkały się jednak z krytyką ze strony użytkowników, którzy zauważają negatywny wpływ tych zmian na ich doświadczenie użytkowania. Podpisujemy się pod tym, choć bunt popieramy,
Dlatego firma Google i inne przedsiębiorstwa AI stoją przed wyzwaniem zapewnienia zgodności z przepisami o ochronie danych oraz przepisami dotyczącymi praw autorskich, jednocześnie rozwijając swoje technologie AI i szkolenie modeli na dostępnych publicznie danych. Ale czy ten pociąg da się jeszcze zatrzymać? Daj znać co myślisz w komentarzu,