Sytuacja kobiet w IT w 2024 roku
24.05.20223 min
Maciej Olanicki

Maciej OlanickiRedakcja Bulldogjob

GitLab 15 z lepszym edytorem wiki i skanowaniem kontenerów dla każdego

GitLab prężnie się rozwija, co potwierdza wydana właśnie nowa wersja oznaczona numerem 15. Przyjrzyjmy się nowościom.

GitLab 15 z lepszym edytorem wiki i skanowaniem kontenerów dla każdego

Z uruchomionej w 2014 roku przez parę ukraińskich developerów platformy korzysta dziś 30 mln zarejestrowanych użytkowników i ponad 100 tys. organizacji. Pewien przypływ użytkowników był zauważalny zwłaszcza po tym, jak GitHub został zakupiony przez Microsoft. W rezultacie GitLab dla wielu zespołów DevOps stanowi repozytorium pierwszego wyboru, zwłaszcza że rdzenne komponenty są rozwijane na wolnej licencji MIT.

GitLab 15 – co nowego?

W zaprezentowanej w ostatnim czasie wersji oznaczonej numerem 15 nacisk postanowiono na dalszy rozwój funkcji adresowanych do DevOps-ów. Nietrudno bowiem zauważyć, że część nowości jest rezultatem przejęcia przez GitLab w czerwcu zeszłego roku firmy OpsTrace rozwijającej od lat narzędzia wykorzystywane do zapewniania obserwowalności i monitorowania. GitLab 15 to krok w stronę integracji platformy z produktami OpsTrace, czego pierwszych namacalnych rezultatów spodziewać możemy się w wersjach 15.x, które będą wydawane w ciągu najbliższych miesięcy.

Inne zmiany obejmują integracji zaawansowanego wyszukiwania na GitHubie z OpenSearch, czyli wolnym forkiem Elasticserach, który powstał między innymi w rezultacie decyzji Elastic o zmianach licencyjnych. Te z kolei miały na celu „ochronę” przed praktykami strip miningu realizowanymi przez dużych dostawców usług chmurowych, na czele przede wszystkim z AWS. Jak widać, zabiegi Elastic okazały się umiarkowanie skuteczne, a inne wolne platformy, jak np. GitLab właśnie, decydują się na zapewnienie kompatybilności z otwartymi produktów Elastic.

Znacznej rozbudowy doczekał się edytor WYSIWYG, dzięki któremu można na GitLabie pisać strony wiki projektów. Twórcy zapewniają, że na GitHubie nie znajdziemy już nieostylowanego, niepokolorowanego kodu, gdyż wybierać można pomiędzy gotowymi stylami dla ponad stu języków programowania. Ponadto bloki kodu można łatwo kopiować za pomocą jednego kliknięcia. Uproszczono i poprawiono także osadzenie multimediów oraz funkcje pozwalające na edycje plików i obrazków.

Nie zabrakło także funkcji związanych z bezpieczeństwem. Odtąd każdy typ konta na GitLabie ma dostęp do możliwości skanowania pod kątem występowania problemów z bezpieczeństwem. Dotąd możliwość między innymi skanowania zależności obrazów zarezerwowana była wyłącznie dla kont płatnych. Ważnych nowości jest oczywiście znacznie więcej i trzeba przyznać, że ich lista robi wrażenia. Z pełną treścią można się zapoznać na łamach dokumentacji GitLaba dostępnej tutaj.

GitLab Web IDE na silniku Visual Studio Code

Premiera GitLaba 15 była także dla społeczności okazją do poinformowania o ważnych zmianach w GitLab Web IDE, czyli jak wskazuje sama nazwa zintegrowanym środowiskiem programistycznym (choć chyba lepszym określeniem ze względu na ograniczone możliwości byłby tu po prostu edytor programistyczny) uruchamianym w przeglądarce i działającym w chmurze GitLaba.

Twórcy stwierdzili bowiem, że nie należy mnożyć bytów ponad potrzebę i podjęli decyzję o porzuceniu części autorskich komponentów oraz przeniesieniu przeglądarkowego edytora na dojrzalszy i cieszący się uznaniem silnik Visual Studio Code. Web IDE nadal będzie rozwijane, lecz już głównie jako swoista nakładka na oprogramowanie webowe Microsoftu. Ma to swoje pozytywy: użytkownicy GitLab Web IDE uzyskają dostęp do ogromnej biblioteki rozszerzeń VS Code. Premiera stabilnego Web IDE jeszcze w gałęzi 15.x.

<p>Loading...</p>