Droga do pracy zdalnej
Moja przygoda z pracą zdalną rozpoczęła się już w pierwszej pracy po studiach. Miasto, w którym mieszkałem, było położone daleko od tych, w których znajdowały się największe firmy technologiczne.
Właśnie ukończyłem studia informatyczne i każda praca, która mnie interesowała, wymagała przeprowadzki lub pogodzenia się ze żmudnymi dojazdami. Moja dziewczyna (obecnie żona) jeszcze wtedy studiowała, więc postanowiłem, że póki co, zostaję w mieście.
Przyjąłem posadę w firmie, do której miałem dojeżdżać godzinę w jedną stronę. Byłem podekscytowany swoją pierwszą pracą, a dystans, który miałem codziennie pokonywać, jakoś mnie nie przerażał. No i dojeżdżałem. Codziennie.
Postanowiłem kupić nowy samochód. To była zła decyzja... W ciągu kilku lat przejechałem około 130 tys. km!
Mój szef pozwalał nam pracować zdalnie, ale problem polegał na tym, że firma ograniczyła pracę z domu do 30 dni w roku. Tak więc dojeżdżałem, ale zaczynałem mieć dość tego miejsca.
Nowa praca
Miałem już trochę doświadczenia i znajomy z firmy mieszczącej się nieopodal mojej, zachęcił mnie do aplikowania do pracy. To było nowe, modne miejsce. Pracodawca oferował w pełni wyposażoną kuchnię, możliwość pracy zdalnej i obiecywał ciekawe projekty.
Dostałem tę pracę i zacząłem dojeżdżać do nowego biura. Głównie dlatego, że byłem już do tego przyzwyczajony. Poznawałem sporo osób i cieszyłem się nowym biurem.
Po jakimś czasie zacząłem pracować z domu jeden dzień w tygodniu. Później dwa dni. Zanim się zorientowałem, jeździłem do biura tylko dwa razy w tygodniu.
Dla moich kumpli z pracy to dobry powód do żartów, ale serio - spędzanie co najmniej dwóch godzin dziennie w drodze jest zabójcą produktywności. Już nie wspominając o kosztach, które się z tym łączą.
Irytujący był fakt, że to, czy byłem w biurze, czy nie, praktycznie nie wpływało na moją pracę. Mój klient stacjonował w zupełnie innym mieście, a moją jedyną interakcją z innymi osobami w biurze był okazjonalny wspólny lunch i gra w ping-ponga od czasu do czasu.
Zachęta do pracy zdalnej
Po odejściu z tamtej pracy dołączyłem do kolejnej firmy z tej samej okolicy. Czyli ponownie - godzina drogi od mojego domu. Jednak tam było inaczej.
CEO zachęcał nas do pracy zdalnej! Tak długo, jak dowoziliśmy jakościowe efekty pracy, nie dbał o to, gdzie siedzieliśmy w ciągu dnia. To było coś! Nasz szef wykładał nawet pieniądze na to, abyśmy zorganizowali sobie porządne biura w domach.
Byliśmy zachęcani jedynie do tego, żeby spotykać się w biurze w poniedziałki. Miały to być okazje do spotkania współpracowników, integrację, wspólny lunch.
Zalety pracy zdalnej
- Oszczędność czasu spędzanego na dojazdach.
- Poprawa retencji pracowników.
- Dostęp do szerszej grupy aplikujących do pracy.
- Zwiększona produktywność.
- Szczęśliwsze życie zawodowe.
- Unikanie godzin w salach konferencyjnych.
- Lepsza kontrola nad harmonogramem.
Dlaczego niektórzy pracodawcy nie oferują pracy zdalnej
Myślę, że istnieje kilka powodów:
- Menedżerowie lubią widzieć Cię w pracy. Łączą Twoją fizyczną obecność z wykonywaną pracą. Nie możesz tak po prostu urwać się z pracy, dopóki nie przesiedzisz tam ośmiu godzin. W przeciwieństwie do pracy z domu, gdy nikt Cię nie podgląda.
- Niektórzy menedżerowie, poza samą obecnością, chcą mieć również kontrolę nad planem dnia pracownika. Gdzie jesteś, nad czym pracujesz itp. Praca zdalna znacznie im to utrudnia.
- Może to być także kwestia zaufania. Menedżerowie nie ufają w samodyscyplinę swoich pracowników.
- Praca zdalna nie jest dla wszystkich.
- Na poziomie biznesowym wiele firm postrzega drogie biurowce, których są właścicielami lub które wynajmują, jako marnotrawstwo, jeśli nie są używane.
Powrót do biura
Pracowałem zdalnie przez cztery lata. Około rok temu mój znajomy wpadł na pomysł otwarcia biura w moim mieście. Miał własną firmę i szukał kogoś, z kim mógłby wynająć jakąś przestrzeń.
Początkowo nie brałem takiego rozwiązania pod uwagę. Dlaczego miałbym wracać do biura, a zwłaszcza takiego, za które musiałbym jeszcze zapłacić? Jednak coraz więcej rzeczy w moim życiu się zmieniało. Praca w domu stawała się coraz trudniejsza.
I w końcu nadszedł dzień, w którym zdecydowałem się wynająć biuro wspólnie z moim znajomym. Przeprowadziliśmy się tam ubiegłej jesieni i od tamtej pory tam pracujemy.
To biuro to idealne rozwiązanie. Podróż do pracy trwa pięć minut, mogę tam “uciekać”, gdy mój dwuletni synek uniemożliwia mi produktywną pracę, wspinając się po mnie i zabiegając na różne sposoby o moją uwagę. A wracając do domu, mogę odciąć się od pracy.
Podsumowanie
Praca zdalna nie sprawdzi się w każdym zawodzie. Np. pracując fizycznie na produkcji, po prostu nie można nie przychodzić do swojego miejsca pracy. Będąc nauczycielem, czy sprzedając buty - ciężko byłoby robić to zdalnie :D
Jednak jeśli możesz i chcesz - pracuj zdalnie! A jeśli jesteś menedżerem, to wiedz, że zyskasz znacznie więcej, niż Twoi pracownicy, jeśli będą szczęśliwi i produktywni.