Czym tak naprawdę jest bootcamp
Jestem uczestnikiem bootcampu programistycznego i postaram się przedstawić ten rodzaj nauki ze swojej perspektywy. Zanim się zdecydowałem na taką formę nauki, przerobiłem parę tutoriali na Youtube poświęconych tematyce Front-endu, oraz 3 kursy na jednej z platform edukacyjnych. Jak to się skończy? Przekonam się za dwa miesiące. Do rzeczy :)
Witamy na pokładzie
Pierwsze tygodnie - brodzenie przy brzegu oceanu możliwości. Z każdym kolejnym tygodniem i przepracowanym modułem tematycznym woda stawała się coraz głębsza.
Teraz, gdy zacząłem pływać na całkiem niezłym poziomie (jak na żółtodzioba), nasunęło mi się kilka wniosków. Po pierwsze dotarło do mnie jak niewiele wiedziałem i ten stan ma miejsce do dzisiaj... Pracując cały czas nad skillami, zauważyłem parę rzeczy.
Czym bootcamp nie jest
- Powiedzmy to sobie otwarcie - PRZEDSZKOLEM. Serio.Jeśli ktoś uważa, że jak zapłacił, to będzie cały czas prowadzony za rączkę i nikt od niego nie może niczego wymagać - jest w dużym błędzie.
- Szybką drogą do pracy w zawodzie! Bootcamp to dopiero początek, taka przygrywka do tego, co czeka Cię drogi czytelniku na drodze do zostania programistą. Artykuły, blogi, książki, godziny spędzone na kodowaniu swoich projektów. To wszystko powinno mieć miejsce równolegle do nauki podczas bootcampu.
- Zabawą. Bootcamp to przede wszystkim INTENSYWNA PRACA nad umiejętnościami technicznymi i interpersonalnymi. To droga pełna wyzwań i wyrzeczeń, nie tylko dla Ciebie.
Czym dla mnie jest bootcamp
- Poważną inwestycją. Tego rodzaju kursy są drogie. Ceny zaczynają się od kilku a kończą na kilkunastu tysiącach złotych. Warto dokładnie sobie przemyśleć czy lubimy programowanie na tyle, żeby wydać takie pieniądze i warto się przekonać, czy to jest to ścieżka, którą chcemy podążać. Warto najpierw tak jak ja, przerobić kilka darmowych tutoriali lub wykupić znacznie tańszy kurs na którejś z platform edukacyjnych.
- Ścieżką usłaną wyrzeczeniami. Trzeba mieć świadomość tego, że kurs pochłania masę czasu nie tylko Tobie. Decydując się na naukę w formie bootcampu, będziesz potrzebował wsparcia bliskich osób. Poważnie. Każdy ma obowiązki, pracę, rodzinę i kurs może oznaczać to, że pewne obowiązki przejmą członkowie Twojej rodziny (opieka nad dziećmi itp). Życie towarzyskie ogranicza się do minimum albo do zera.
Wsparcie mentora i konsultanta HR
To akurat nie mit. Mentor podczas kursu jest osobą, która prowadzi Cię na początku za rękę, by później z każdym upływającym tygodniem wymagać coraz to więcej. Dobry mentor to filar większości kursów. Nie można bać się zadawać pytań :)
Konsultant HR z kolei jest od tego, żebyś potrafił dobrze zaprezentować się na rozmowie o pracę. Pomoże przygotować CV i podpowie, co robisz dobrze, a co jest do poprawy. To cenna lekcja kompetencji miękkich i należy z tego korzystać jak najlepiej.
Community
Czy to jest wewnętrzny komunikator, czy na przykład Slack, społeczność kursantów bardzo może pomóc podczas nauki. Niemal zawsze udzielają się tam też mentorzy. To miejsce, którego nie powinno się omijać, bo wiele można się nauczyć od innych kursantów i mentorów. To też świetny trening dla zdolności komunikacyjnych.
Pułapka technologiczna
Intensywna nauka jest równoznaczna z intensywnym tempem. Może zdarzyć się tak, że w przeciągu paru tygodni poznasz trzy inne technologie, do tego dojdą jakieś narzędzia i… czujesz się jak po praniu mózgu. SPOKOJNIE - to normalne. Wyznacz sobie tempo i staraj się zrozumieć, jak działa dana technologia.
Wisienka na torcie - GWARANCJA PRACY
Nie ma żadnej gwarancji. To, czy uda Ci się zdobyć pracę po bootcampie, zależy tylko i wyłącznie od Twojej ciężkiej, uczciwej pracy. Nawet najlepszy program kursu nie da nic jeśli nie potraktujesz tego na poważnie.
Wnioski
Bootcamp to nie przelewki. Jeżeli zdecydujesz się iść tą ścieżką, czeka na Ciebie dużo ciężkiej pracy, szereg problemów do rozwiązania i kilka zarwanych nocy. Decydując się na kurs, musisz zaangażować się w 100% i cały czas się uczyć.