Czego możesz dowiedzieć się od osób, które się przebranżowiły
Wydaje mi się, że czasem zapominamy o tym, jak dobrze mamy w branży IT. Nie chodzi tu nawet o wysokość wynagrodzeń czy inne owocowe środy, ale o samo podejście do pracownika i możliwości, jakie mamy.
Uświadomiłem to sobie w czasie rozmów z pracownikami Rockwell Automation, podczas wywiadów do certyfikacji Top Tech Employer. Rockwell Automation specjalizuje się w rozwiązaniach automatyki przemysłowej i zatrudnia wielu ekspertów z tej domeny. W katowickim oddziale zatrudnionych jest wiele osób, które studiowały w tym kierunku i później pracowały zawodowo w firmach zajmujących się typową automatyką przemysłową.
Okazało się, że takie osoby inaczej odbierają branżę IT, niż ci, którzy całe życie zawodowe spędzili rozwijając oprogramowanie.
Perspektywa IT
W IT mamy duże wymagania i oczekiwania co do pracodawcy. Oczekujemy, że stworzy on idealne środowisko do rozwoju i pracy działu IT. Takie środowisko oznacza dbanie o rozwój pracowników i robienie wszystkiego, by dawać im satysfakcję z pracy (czyli kreatywne zadania, poczucie wpływu i odpowiedzialności). Dodatkowo skonstruowanie takiego procesu rozwoju oprogramowania, który na końcu da projekt o solidnej architekturze i czytelnym kodzie.
A to wszystko w dobrej atmosferze - zarówno w odniesieniu do ludzi, jak i miejsca pracy. To jest wzorzec, a brak poszczególnych elementów postrzegamy raczej jako minus danego pracodawcy.
Dużo jest tu skupienia na specjalistach IT - programistach, adminach, QA itd. To coś, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. W większości firm, pracownik nie jest tylko podwładnym, bądź oczkiem w łańcuchu zarządzania, ale partnerem, ekspertem w swojej dziedzinie.
Nawet złe wykonanie pracy, w większości przypadków, nie pociąga za sobą bardzo dotkliwych konsekwencji. Większość ludzi w IT nie pracuje w końcu przy aplikacjach krytycznych dla zdrowia i życia ludzkiego.
Tymczasem w automatyce
To moja pierwsza praca w firmie IT, wcześniej zajmowałem się automatyką przemysłową, co wiąże się z częstymi wyjazdami służbowymi i pracą w trybie od projektu do projektu, bez możliwości stosowania rozwiązań build in, skupienie się na rozwiązaniach bolt on - Paweł Kędzior z RA pokazuje, jak z jego perspektywy wygląda różnica między automatyką a IT.
Automatycy pracują w zupełnie innym trybie. Tu nie pracuje się z zacisza biura, ale na miejscu, u klienta. To oznacza życie w ciągłych rozjazdach, które powodują, że ciężko znaleźć jakikolwiek balans między pracą, a życiem osobistym.
Automatykę przemysłową można uruchamiać dopiero po zakończeniu większości innych prac - takich jak budowa obiektu, instalacja maszyn, podłączenie instalacji. Kolejne przesunięcia i opóźnienia w zaplanowanym harmonogramie są w zasadzie nieuniknione i kumulują się na końcu, czyli w momencie, kiedy należałoby zacząć uruchamiać automatykę.
Najczęściej automatycy rozpoczynają pracę z poślizgiem, który nie jest ich winą, natomiast klient oczekuje, że wszystko zostanie ukończone zgodnie z planem. Dlatego w branży nadgodziny są na tyle powszechne, że uznaje się je za normę.
Efektem pracy automatyków są wdrożone rozwiązania do sterowania maszynami przemysłowymi, czy też całymi liniami produkcyjnymi. Tu działają fizyczne komponenty, niejednokrotnie bardzo dużych rozmiarów, napędzane znaczną mocą. Błąd w kodzie sterującym, czy niewłaściwa konfiguracja urządzeń, może skutkować zatrzymaniem produkcji, uszkodzeniem sprzętu wartego wiele milionów euro, a nawet stworzeniem ryzyka dla pracowników fabryki.
Świadomość takiej odpowiedzialności, połączona z presją czasu i przepracowaniem, sprawia, że jest to praca bardzo stresogenna. Z drugiej strony, w takim środowisku można spodziewać się zarobków porównywalnych, a często lepszych niż w IT.
Zderzenie dwóch światów
Jak widać, wyzwania dla pracowników branży IT i automatyki wyglądają zupełnie inaczej, mimo, że tu i tu pisze się kod. Dlatego ciekawe jest to, co zobaczyły osoby, które zmieniły branżę, przechodząc do IT.
Przede wszystkim, co pewnie nie będzie zaskoczeniem, takie osoby bardzo doceniają work-life balance. Praca przestała ograniczać im możliwość ułożenia sobie życia prywatnego. Pozostałe plusy to zorientowanie na potrzeby pracownika, elastyczne godziny pracy, możliwość pracy z domu to mocne strony IT.
Drugim aspektem jest to, że w IT jest o wiele mniej problemów, na które nie ma się wpływu. Standardem w IT jest tworzenie zespołów, które mają dużą kontrolę nad własnym projektem. Takie podejście ułatwia długoterminowe utrzymanie projektów, ich modyfikację wraz ze zmieniającymi się potrzebami i rozwiązywanie kolejnych problemów.
Natomiast z doświadczenia wiem, że największe problemy, jeżeli chodzi o projekty IT, tworzymy my sami - programiści, testerzy, PM-owie itd. To o tyle optymistyczna wiadomość, że skoro my stworzyliśmy te problemy, to też my możemy je rozwiązać.
Co ciekawe, osoby, które przychodzą do Rockwell Automation z typowego IT, często chwalą możliwość bezpośredniej pracy ze sprzętem. Czują, że to unikalne i że ich rozwiązania będą częścią wielkich linii produkcyjnych na całym świecie. Praca z tego typu sprzętem dla automatyków jest natomiast dość oczywista i oni raczej tego oczekują, niż uważają za duży bonus.
Dzięki temu zderzeniu dwóch światów, przypomniałem sobie, że każda branża i każdy pracodawca ma swoją unikalną charakterystykę. A IT oferuje tu naprawdę dużo, za co należy być wdzięcznym.
Będąc zbyt długo w jednym miejscu, ciężko zdać sobie z tego sprawę. Warto więc poznać perspektywę osób, które mają inne doświadczenia. Pomaga to dostrzec szerszy obraz, bez skupiania się tylko na detalach, które często są po prostu mało istotne.