Sytuacja kobiet w IT w 2024 roku
20.06.20223 min
Maciej Olanicki

Maciej OlanickiRedakcja Bulldogjob

Architektura x86 to przeżytek. Przyszłość należy do ARM

Być może twoja kolejna deweloperska stacja robocza będzie miała wciąż procesor x86. Niemniej następna najpewniej będzie już maszyną z procesorem ARM.

Architektura x86 to przeżytek. Przyszłość należy do ARM

Wygląda na to, że duże zmiany mogą zachodzić na tyle płynnie, że pozostają mało widoczne, choć odbywają się pod naszym nosem. Tak właśnie dzieje się w przypadku transpozycji, która jeszcze kilka lat temu wydawałaby się domeną futurystów – na naszych oczach podstawowa stacja robocza przeciętnego programisty zmienia architekturę procesora, czego dobitnym przykładem są wieści płynące z Microsoftu.

Microsoft, który ma dziś bardzo duży wpływ na to, jak, i z użyciem czego, buduje się oprogramowanie, poinformował, że zintegrowane środowisko programistyczne Visual Studio 2022 17.3 w wersji Preview jest pierwszym wydaniem tego IDE, które będzie działać natywnie na procesorach o architekturze Arm64

I tu w zasadzie można byłoby skończyć, gdyby nie ogrom liczby procesów, które do tego momentu doprowadziły, i które bez wątpienia będą miały bezpośredni wpływ na to, jak będzie powstawać oprogramowanie w przyszłości. I to raczej w tej bliższej, niż dalszej. 

ARM napada

Microsoft konsekwentnie spełnia obietnice dane podczas tegorocznej odsłony konferencji Build, przy czym należy zaznaczyć, że Visual Studio to zaledwie wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o migrowanie ważnych narzędzi deweloperskich na architekturę ARM. 

W kolejce czeka już przecież .NET, zaś Microsoft pracuje także nad usprawnieniem procesu kompilowania na ARM kodu napisanego C++, tak aby kodowanie pod ARM było jak najwygodniejsze i optymalne pod kątem wydajności. Widać, że w Redmond odrobiono zadanie domowe z nieudanych eksperymentów z mostkowaniem, mającym zachęcić developerów do pisania aplikacji na Windows Phone, vide Project Centennial.

Jeśli się zastanowić, to podobnych działań największe korporacje IT na świecie podejmowały w ostatnim czasie znacznie więcej. Najbardziej oczywistym przykładem jest Apple, które w ciągu dwóch lat było w stanie przekonać trudną do oszacowania liczbę programistów, że ARM to świetna platforma deweloperska. Miała zresztą ku temu szereg argumentów. 

Liczba instrukcji wykonywanych w trybie OoOE (Out-of-Order Execution) zostawia bowiem daleko w tyle nie tylko wszelkie eksperymenty budowania stacji roboczych (a nawet serwerów) na procesorach ARM, ale sprawia także, że dotychczasowe maszyny z procesorami x86 produkowanymi przez Intela czy AMD po prostu przestają być atrakcyjne. 

Wyrzuć swój procesor

Oczywiście jeszcze wiele wody upłynie, zanim migracja z x86/amd64 na ARM będzie nieodczuwalna – wciąż część bibliotek programistycznych nie została skompilowana na nową architekturę i konieczne jest korzystanie z zamienników. Fakt faktem jednak, że to, co przed kilkoma laty samemu Linusowi Trovaldsowi zdawało się pieśnią przyszłości, ma miejsce tu i teraz. 

Twórca Linuksa zaledwie przed trzema laty stwierdził bowiem na forum realwordtech.com, że nie ma większych szans na to, aby architektura ARM mogła zmniejszyć popularność x86 na rynku serwerowym. Dlaczego? Otóż uznał on, że programiści chętniej będą rozwijać oprogramowanie na takich platformach, na jakich oprogramowanie ma docelowo działać. W rezultacie zdobycie popularności ARM na rynku serwerowym, a w następstwie zmierzch x86, musiałby poprzedzić boom zainteresowania tęże wśród developerów. 

I to właśnie dzieje się w tej chwili. 

<p>Loading...</p>