Sytuacja kobiet w IT w 2024 roku
8.09.20203 min
Bulldogjob

Bulldogjob

Polska ściągnie represjonowanych programistów z Białorusi?

Białoruscy programiści oraz tamtejsze firmy technologiczne przenoszą się za granicę, uciekając przed represjami reżimu Łukaszenki. O tych specjalistów walczy również Polska.

Polska ściągnie represjonowanych programistów z Białorusi?

Jak podaje „Rzeczpospolita”, reżim Łukaszenki niszczy potencjał technologiczny naszego wschodniego sąsiada. Dzieje się tak, ponieważ modernizacja gospodarki może prawdopodobnie zagrozić władzy obecnego prezydenta Białorusi. Specjaliści IT są tam represjonowani i często muszą uciekać za granicę, a co za tym idzie, wiele biur startupowych jest zamykanych i przenosi się do innych krajów. Gazeta informuje, że polskie Ministerstwo Rozwoju przygotowuje plan pomocy dla białoruskich firm oraz tamtejszych pracowników firm IT. 

Plan rządowy

Plan miałby polegać m.in. na uzyskaniu przez specjalistów z Białorusi pakietu ułatwień przy przekraczaniu granicy, przechodzeniu obowiązkowej kwarantanny, uzyskiwaniu kart pobytu oraz zakładaniu działalności gospodarczej na terenie naszego kraju — pisze Rz. Do specjalistów IT z Białorusi zostanie również zaadresowana druga edycja programu Poland Prize, którą organizuje Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP).

Według „Rzeczpospolitej” trzeba się jednak z tym planem spieszyć, bo o programistów z Białorusi biją się również inne kraje, a konkretnie Litwa, Ukraina i Kazachstan. Dziennik podaje, że te dwa pierwsze jak na razie wygrywają, ale, według Macieja Sadowskiego, prezesa Startup Hub Poland, zainteresowanie specjalistów IT Polską mocno ostatnio wzrosło, ponieważ fundacja otrzymuje sporo zapytań i próśb o pomoc, jeżeli chodzi o przeniesienie się do naszego kraju.

Białoruskich specjalistów IT może niestety zniechęcić nadmierny poziom biurokracji w Polsce, ale firmy będą się najprawdopodobniej kierować również wielkością rynku, dostępem do finansowania i infrastruktury, co jest akurat atutem naszego kraju — mówi Sadowski. 

Koniec IT na Białorusi?

Represje ze strony reżimu Łukaszenki dotknęły wiele innowacyjnych firm. „Rzeczpospolita” podaje, że po wyborach aresztowano czterech pracowników korporacji PandaDoc, czyli platformy dostarczającej oprogramowanie do obsługi procesów sprzedażowych, która też współpracuje z Google. Mikita Mikado, twórca spółki, miał proponować wsparcie materialne dla funkcjonariuszy, którzy odejdą ze swojej służby — pisze Rz.

Dziennik informuje również, że Walerij Cepkała, czyli twórca Parku Wysokich Technologii (białoruskiej Doliny Krzemowej) nie został dopuszczony do wyborów i musiał uciekać z kraju. Twierdzi on też, że reżim Łukaszenki zamierza rozprawić się z tamtejszym IT raz na zawsze. 

Według „Rzeczpospolitej” Cepkała powiedział również, że w każdym hotelu w Kijowie można było przed wyborami spotkać specjalistów IT — już wtedy zaczęli oni uciekać, prawdopodobnie obawiając się znacznego pogorszenia sytuacji u siebie w kraju. Co więcej, władze Białorusi wyłączają lub mocno ograniczają dostęp do internetu — mówi Cepkała.

Cztery dni po wyborach represje dotknęły również mińską siedzibę firmy rozwijającej przeglądarki Yandex, do której wkroczyli uzbrojeni i zamaskowani ludzie. Firma zaczęła ewakuować swoich pracowników. Według dziennika relokację rozważa również Wargaming.net, czyli studio odpowiedzialne za popularną na całym świecie grę World of Tanks. Wśród możliwych opcji niestety nie ma Warszawy, dlatego planowany program rządowy ma przyciągnąć białoruskich programistów — pisze Rz.

Podsumowanie

Polska pomoc dla białoruskiego IT nie jest prawdopodobnie bezinteresowna — chodzi o ściągnięcie wykwalifikowanej kadry specjalistów, a białoruscy programiści należą do światowej elity. Można się też zastanowić, czy rządowy plan przyciągnięcia specjalistów zza wschodniej granicy będzie miał jakikolwiek wpływ na płace w polskim IT.

<p>Loading...</p>