Spójny i autentyczny Employer Branding
Zastanawiasz się, w jaki sposób pokierować kampanią EB, by była autentyczna? Zaufaj pracownikom organizacji.

Przeglądam sobie social media (no bo kto z nas tego nie robi?) i trafiam na fajny opis posta, czytam — ciekawe, oczy mi się śmieją, wchodzę na profil autora i… “eee spec od marketingu” pojawia się moja myśl. Wychodzę i scrolluję dalej.
Co się stało?
Posty employer brandingu w sieci to takie reklamy w telewizji. Może kojarzysz taką reklamę proszku, gdzie z pralki wyciąga się śnieżnobiałe, suche i wyprasowane ubranie…
Trochę tak dziś odbierane są posty specjalistów od EB, marketingu czy PRu. No z reguły nie chwytają…
Dlaczego tak się dzieje?
To nie tak, że działy pracujące w EB, marketingu czy PRze są be. Po prostu jako odbiorcy jesteśmy uczuleni na przekaz, który trafia do nas dosłownie ze wszystkich stron. Chcemy wierzyć w prawdę, a nauczyliśmy się, że reklamy prawdy nie pokazują, więc automatycznie, niejako z pośpiechu dokonujemy tego przeniesienia. Czy to oznacza, że social media mają świecić pustkami?
Bynajmniej :) już część firm z branży IT zauważyła, że… można pokazać charakter Firmy, dając wartość swoim Odbiorcom. Meetupy czy to na żywo, czy online, targi pracy, podcasty, konferencje, blogi tematyczne, a także… Ludzie!
Ludzie i ich prawdziwe historie zawsze trafią do ludzi. Specjaliści o tym wiedzą, że nie stockowe zdjęcia, a prawdziwe twarze, realnie zatrudnionych w Firmie pracowników (współpracowników) najlepiej konwertują, czyli przyciągają uwagę, powodują “akcję” np. kliknięcie przycisku, pobranie ebooka/raportu czy zapisania się na konferencję. Podobnie działają prawdziwe historie konkretnych osób, stąd tak ekspresowo rozwinął się storytelling.
Ambasadorzy Firmy
Jednak dziś chciałabym zwrócić Twoją uwagę na — najlepszy moim zadaniem sposób dotarcia do Odbiorców — tym sposobem jest wykreowanie Ambasadorów Firmy, czyli Pracowników, którzy mają predyspozycję do tego, aby dzielić się wiedzą.
Potrzebują jedynie drobnych wskazówek. Wykonują swoją pracę np. Programisty, ale oprócz tego szczerze i autentycznie opowiadają, co ICH przekonuje do pracy w tej Firmie. Jeśli to wypływa z serducha to złapie :)
Oczywiście, że warto, aby eksperci pomogli w zredagowaniu myśli, ale nadal ma to być przekaz, pod którym ów Ambasador by się podpisał. Wtedy nie kradniemy nikomu tożsamości, a dajemy żywy dowód na to, że w Firmie jest tak i tak, że Ludzie o podobnych wartościach znajdą tutaj coś dla siebie.
To według mnie obecnie najbardziej rokujący sposób na budowanie spójnego i autentycznego EB. Tym bardziej że nie jest płytki, a zakorzeniony w rzeczywistości Firmy. A co jeśli to będzie fikcja? Szybko wyjdzie na jaw, bo znajdzie się ktoś, kto napisze wprost, jak jest naprawdę w Firmie.
Warto więc dbać o swoich Pracowników, aby chcieli zostać Ambasadorami Firmy, a nie jej anty-Ambasadorami. W obu przypadkach są cholernie skuteczni.
Daj znać w komentarzu, co myślisz o tym krótkim wpisie.
Pojawił się 2. numer Think IT Magazyn HR!