Współcześni młodzi ludzie są ambitni, odważnie idą po swoje i... niemalże urodzili się z laptopami w dłoniach. Choć fakt, że ze światem cyfrowych technologii są za pan brat nikogo już nie dziwi, rzadko kiedy postrzegamy to jako coś pozytywnego. To jednak spory błąd - technologia, odpowiednio i mądrze wykorzystana, stanowi nie tylko świetną rozrywkę. Otwiera też wiele różnych drzwi, także tych prowadzących w stronę świetlanej przyszłości.
Pandemia Covid-19 sprawiła, że procesy cyfrowej transformacji, które w normalnych warunkach zajęłyby długie lata, skrócone zostały do miesięcy, a często nawet tygodni. Bez wątpienia jest to sytuacja, od której już nie ma odwrotu. To właśnie liczne obostrzenia, które zafundowały nam przymusowy pobyt w domach oraz dodatkową ilość wolnego czasu, przyczyniły się do rozwoju wielu ciekawych, innowacyjnych projektów. Jednym z nich jest sidejob.pl - wizja, którą trzech nastolatków za pomocą setek linijek kodu zmieniło w rzeczywistość.
Mikołaja, Huberta i Pawła, uczniów drugiej klasy Akademickiego Liceum Ogólnokształcącego w Gliwicach, połączyły szkoła, pasja do technologii oraz ambitny plan skomunikowania pracodawców z młodymi ludźmi szukającymi pierwszej, często dorywczej pracy. To właśnie oni, w ramach platformy Zwolnieni z Teorii, postanowili wyjść naprzeciw edukacji szkolnej, uzupełniając ją o przestrzeń do zdobywania praktyki.
Stworzone przez nich rozwiązanie działa w oparciu o nowoczesną metodykę nauczania, pozwalając młodym ludziom rozwijać proinnowacyjne, potrzebne zarówno w pracy, jak i w codziennym życiu kompetencje takie jak: empatia i poczucie sprawstwa, kreatywność, praca zespołowa, komunikacja czy rozwiązywanie problemów.
Uczniowie, jak na swój pierwszy projekt IT, podeszli do sprawy nadzwyczaj profesjonalnie i zbudowali prawdziwy zespół – jest project manager, główny programista i twórca algorytmu, a także człowiek odpowiedzialny za promocję. Oprócz samego opracowania pomysłu, Mikołaj, Hubert i Paweł musieli także stworzyć własną stronę, znaleźć partnerów, pozyskać budżet, pop rowadzić media społecznościowe oraz zorganizować serię webinarów.
Setki godzin wytrwałej pracy, a także odkrywanie kolejnych aspektów „dorosłych” projektów, pozwoliły im nie tylko wiele się nauczyć, ale przede wszystkim stworzyć wartościowe i dobrze rokujące na przyszłość rozwiązanie.
To projekt, któremu naprawdę blisko do startupu z prawdziwego zdarzenia i który, jak mówią sami jego twórcy, ma szansę stać się biznesowym odpowiednikiem Tindera - łącząc w perfekcyjne pary pracowników i pracodawców, a także przyczyniając się do dynamicznego rozwoju polskiego rynku pracy. Taka otwartość na technologię, głód wiedzy oraz chęć tworzenia rozwiązań na miarę współczesnych potrzeb w przyszłości z pewnością przyczynią się do sukcesu chłopaków, dlatego warto już dziś zapamiętać ich pierwszy projekt, bacznie śledząc jego rozwój.