Muzyka nie tylko łagodzi obyczaje, ale również pomaga w pracy. Nic dziwnego, że wiele osób nie wyobraża sobie wykonywania służbowych obowiązków bez ulubionych kawałków muzycznych. Dotyczy to wielu różnych zawodów, także programistów. Badania profesorów z Uniwersytetu w Illinois dowodzą, że przy muzyce ludzie pracują o 6% wydajniej niż w ciszy. Co prawda naukowcy zalecają w takim przypadku muzykę klasyczną, szczególnie barokową, ale w rzeczywistości najważniejsze jest to, jaki styl muzyczny się lubi. Można zatem z powodzeniem pracować zarówno przy Mozarcie, jak i przy AC/DC.
Pisaliśmy już o ulubionych grach programistów oraz o tym, co czytają koderzy. Teraz postanowiliśmy sprawdzić, jaka jest ulubiona muza programistów, przy jakich kawałkach kodują albo odpoczywają w przerwach pomiędzy programowaniem. Jak zwykle wiedzy dostarczyły nam fora internetowe oraz osobisty wywiad z zaprzyjaźnionymi koderami. Oto nasza playlista dla programistów.
Linkin Park (wszystkie kawałki)
Chłopaki z kalifornijskiego zespołu zawładnęli wyobraźnią i wrażliwością wielu młodych ludzi. Również programiści potrafią łapać przy Linkin Park dobry nastrój do kodowania. Trudno stwierdzić, dlaczego. Nie są to kawałki, które pozwalają się skupić. Być może ich siła tkwi w tym, że dają solidnego kopa do działania. Niezłe uzupełnienie porannej kawy.
Matrix (soundtrack)
Dziś to już klasyka nie tylko kina, ale również przykład świetnej ścieżki dźwiękowej. Soundtrack przesiąknięty industrialnym brzmieniem, które rozwibrowuje i nadaje zmienny, nieoczywisty rytm. Do tego wykonawcy z najwyższej półki. Niektórzy uwielbiają przy tym kodować, ale podobno byli też tacy programiści, którzy po usłyszeniu kilku dźwięków z soundtracka w czasie pisania linijek kodu, postanowili zmienić zawód. Niestety, brak potwierdzenia z wiarygodnego źródła.
Jasper Kyd – Winter Night
Duża popularność muzy z gier wśród koderów nie jest niczym wyjątkowym. Winter Night jest przez wielu miłośników gatunku uważany za niedościgły wzór tego, jak buduje się klimat. Kompozycja Kasper Kyda z Hitman: Contracts ma w sobie rzeczywiście coś niepokojącego. Niektórzy twierdzą, że kod sam spływa spod palców na klawiaturze, gdy słuchają Winter Night. A im głośniej, tym lepiej. Cóż, dla koneserów takiego stylu.
Burzum – Dunkelheit
Norweski Burzom ma wielu zwolenników wśród koderów, a zdecydowanie najczęściej wymieniany jest utwór Dunkelheit. Ten kawałek otwiera czwartą płytę o wdzięcznym tytule Filosofem. Ciekawy eksperyment z muzyką elektroniczną. Kawałek bardzo monotonny, wręcz hipnotyczny. Zapewne ten jednostajny rytm pozwala dobrze się skupić na pracy. Ale czy na dłuższą metę nie denerwuje? Chyba, że chodzi o to, że wkurzony programista pracuje wydajniej. Czy ktoś posiada dane na ten temat?
OneRepublic – Wherever I Go
I know I could lie but I’m telling the truth. Tak wokalista OneRepublic rozpoczyna swoją muzyczną opowieść w piosence Wherever I Go. To dość nowy singiel amerykańskiego zespołu, na rynku pojawił się w ubiegłym roku. Warto podkreślić, że to kawałek o obsesji. Czy jednak chodzi o obsesję kodowania? Tu nieco wątpię. W każdym razie dobrze się tego słucha bez względu na to, czy siedzimy przed monitorem, czy gdziekolwiek indziej.
Piosenka Priscilli (Wiedźmin 3)
Podobno przy tej piosence płaczą nawet najwięksi twardziele. Rzeczywisty tytuł tego kawałka to Wilcza zamieć. Piękny wokal Anny Terpiłowskiej chwyta rzeczywiście za gardło. Jednak jeśli nie wsłuchiwać się w znaczenie słów, a tylko skupić się na warstwie dźwiękowej, można odczuć wspaniałe wyciszenie, uspokojenie, wręcz błogostan. A, kod? Tak, już się zabieram!
Mozart (co popadnie)
Autor Czarodziejskiego fletu i innych kultowych kawałków to podobno idealne antidotum na uciekający zapał. Przy okazji poprawia również koncentrację. Przynajmniej takie chodzą słuchy. Podobno ci, którzy próbowali pracować przy Mozarcie, nie wyobrażają sobie innego wsparcia muzycznego. To nie powinno dziwić, przecież geniusz muzyki spotyka się z geniuszem kodowania. Kto wie, co z tego może powstać?
Laurie Spiegel - The Unquestioned Answer
Kolejna przedstawicielka muzyki elektronicznej, która zresztą odniosła w tym nurcie niemały sukces. Ten kawałek wyraźnie pokazuje, jak pasja przekłada się na niezły efekt końcowy. Co tu dużo mówić, muza dla koneserów stylu. Podobno nawet programiści, którzy nie przepadają za takimi dźwiękami lubią przy tym kodować, a przynajmniej ładować akumulatory.
Jakich kawałków Wy słuchacie? Podzielcie się z nami Waszymi preferencjami muzycznymi. A może wolicie pracować w ciszy?