Budżet na mobilność zastąpi owocowe czwartki
Sprawdź, na czym polega budżet na mobilność i jakich pracowników zainteresuje.
Z czym kojarzą wam się wakacje? Odpowiedź sama nasuwa się na myśl: odpoczynek, plaża/góry, spokój. Na szukających mocniejszych wrażeń czekają sporty ekstremalne lub szalone imprezy. Przed wyczekanym odpoczynkiem przychodzi zmierzyć się z kosztami. Hotel, wyżywienie to niemały wydatek. Podobnie pracodawca musi mierzyć się z kosztem zatrudnienia pracownika.
Oczekiwania pracownika
Ostatnie czasy spędzają im sen z powiek. Pandemia zmusiła większość z nich do wysłania pracowników do pracy zdalnej. Biura zaczęły świecić pustkami. Ostatnie miesiące dają nadzieję, że możemy spodziewać się wielkiego „come back” do pracy stacjonarnej.
Przynajmniej część pracodawców chciałaby, aby pracownicy powrócili do biur w pełnym wymiarze godzinowym lub przynajmniej w preferowanym przez pracowników „modelu hybrydowym” (wg raportu opracowanego przez Jabra „Hybrid Ways of Working Global Report” taką formę wybierają aż 63% osoby).
Wiele organizacji przearanżowało biura do pracy na zasadzie hot desków. Z jednej strony zredukowały koszt zbędnej powierzchni biurowej i jednocześnie umożliwiły sprawną pracę „na zakładkę”.
Analiza kosztów pracy stacjonarnej
Idealny scenariusz psuje galopująca inflacja oraz wzrost kosztów benzyny. Ostatnie w ciągu kilku miesięcy osiągnęły poziom, którego niektórzy nie są w stanie zmieścić w domowym budżecie. Na całym świecie aż huczy od głosów zachęcających pracodawców do przedłużenia pracy zdalnej. Pracownicy nie pozostają dłużni.
Kandydaci do pracy wybierają często takie oferty, które oferują wyłącznie zdalny lub hybrydowy model pracy, co zminimalizuje koszty dojazdów do biur. Pracownicy zasmakowali w pracy zdalnej i niechętnie wrócą do biur, wiedząc, że jedną część wynagrodzenia pochłoną koszty dojazdu, a kolejną część inflacja.
Jak wynika z raportu „Barometr Nowej Mobilności 2021” 55,5% ankietowanych wskazuje, że przy dojazdach autem największe obciążenie stanowią koszty paliwa. Przyjmując, przykładowo, że dojazd na trasie dom-praca wynosi 20 km, cena za 1 litr paliwa – 7,97 zł, a średnie spalanie auta – 6 litrów, koszt dojazdu wyniesie ok 11 zł/dzień.
Za 21 dni roboczych w miesiącu zapłacimy ok. 231 zł za samo paliwo, nie licząc zużycia auta. Przy analogicznych warunkach na trasie 50 km miesięczny koszt wzrasta do ok. 546 zł. Dodajmy do tego jeszcze weekendowe wypady na zakupy czy za miasto i 1000 zł miesięcznie możemy spokojnie odjąć z naszego wynagrodzenia wyłącznie na dojazd.
Samo patrzenie na te kwoty powoduje niemiłe uczucie. Skutki wzrostu cen paliw to nie tylko niechęć pracownik do powrotu do biur. Składanie wypowiedzeń i szukanie pracy bliżej domu są realnym zagrożeniem np. dla typowych centrum biznesowych (jak sławny Mordor w Warszawie), który powoli zaczyna odczuwać odpływ pracowników, dojeżdżających z dalszych dzielnic miasta.
Jak sobie z tym radzić?
Światełkiem w tunelu może być trend, który pokazuje badanie opracowane dla Free Now przez Kantar. Badanie odzwierciedla głos nie tylko Polaków, ale pracowników z krajów UE. Z badania wynika, że budżet na mobilność, tj. benefit w postaci środków na przejazdy różnymi środkami współdzielonego transportu w ramach jednej platformy, to interesująca opcja dla 8 z 10 pracowników.
Ponad połowa ankietowanych przyznała, że taka dopłata skusiłaby ich do powrotu do biura. Trendem nie jest wyłącznie oszczędność. Chodzi o wzrost świadomości na temat zrównoważanego transportu wśród pracowników biurowych, ochrona środowiska oraz elastyczność. Chodzi nie tylko o koszt paliwa, ale też brak konieczności szukania (opłacania) miejsca parkingowego. Jak zauważa FREE NOW, takie dofinansowanie może stać się nowym i pożądanym źródłem benefitów dla pracownika na wzór karnetów sportowych czy opieki medycznej.
Benefit korzystny zwłaszcza z punktu widzenia tych branż, gdzie praca zdalna jest możliwa w mały zakresie lub w ogóle nie jest brana pod uwagę. W branżach, gdzie popularnością cieszy się model pracy zdalnej (m.in. branża IT), 79% ankietowanych pracowników docenia taki model za oszczędności, w tym czasu i pieniędzy (Let’s Manage IT, raport „IT Workplace of Tomorrow). Z drugiej strony 64% ocenia brak bezpośredniego kontaktu z zespołem jako największy minus. Przy obecnej sytuacji paliwowej, ciężko będzie pogodzić te dwie strony medalu.
Czy budżet na mobilność się przyjmie?
Tto ciekawa, przyszłościowa alternatywa na wzór kart lunchowych. Budżet na posiłki pracownicze dają analogiczne możliwości do budżetu na mobilność. W obu przypadkach wybieramy to, co danej osobie najlepiej pasuje. W przypadku mobilności to wybór różnych środków transportu np. ze względu na dzień tygodnia, pogodę czy brak prawa jazdy lub dostępnych miejsc parkingowych.
Jak głosi powiedzenie: wilk syty i owca cała: pracownicy będą usatysfakcjonowani dopłatami do dojazdów; pracodawcy, z kolei, unikną absencji w biurze obecnych pracowników, staną się interesującą alternatywą dla kandydatów, nie wspominając o sprawnym zarządzaniu budżetem czy ekologii opisanego rozwiązania